Jelena Rybakina sprawiła olbrzymią niespodziankę. Na zakończenie sezonu okazała się najlepsza w prestiżowym WTA Finals. W trakcie turnieju wygrała wszystkie mecze - również ten z Igą Świątek, a w finale ograła liderkę światowych list Arynę Sabalenkę 6:3, 7:6 (7-0). Jej sukces zdążyła już skomentować była triumfatorka Rolanda Garrosa i US Open - Swietłana Kuzniecowa.
REKLAMA
Zobacz wideo Cezary Kucharski o Robercie Lewandowskim: Do końca życia będę z nim walczył. W Wigilę się nie spotkamy
Wszyscy mówią o geście Rybakiny. Kuzniecowa: "Walczyła o to, co uważała za słuszne"
Rosyjska zawodniczka, która tenisową karierę zakończyła przed czterema laty, uznała takie rozstrzygnięcie za zaskakujące. Choć przyznała, iż ten sezon należał mimo wszystko do Sabalenki, mocno chwaliła także Rybakinę. - Serdecznie gratuluję Rybakinie zasłużonego triumfu! Jej droga do tego zwycięstwa była szczególnie trudna. Przypomnę o fali krytyki, jaka ją spotkała i presji, którą musiała znosić z powodu relacji z trenerem. Jednak bez względu na wszystko walczyła o to, co uważała za słuszne - powiedziała, cytowana przez rosyjski portal Championat.com.
Kuzniecowa nawiązała w ten sposób do głośnej sprawy relacji Rybakiny z trenerem Stefano Vukovem. Szkoleniowiec w zeszłym roku został choćby odsunięty od prowadzenia tenisistki decyzją WTA. Według ujawnionych przez media szczegółów postępowania Chorwat miał nie raz przekraczać granice w relacji zawodowej i prywatnej oraz stosować przemoc psychiczną i fizyczną wobec zawodniczki. Pojawiły się też podejrzenia o romans oraz o wystąpienie u Rybakiny syndromu sztokholmskiego. Sama tenisistka nie zgadzała się z decyzją WTA i prawdopodobnie w geście protestu nie zapozowała do wspólnego zdjęcia z szefową federacji Portią Archer.
Kuzniecowa chwaliła Rybakinę. Nagle takie słowa. "Głęboko obraźliwy dla wszystkich"
Zachowanie Rybakiny wobec Archer spotkało się z kolejnymi głosami krytyki. Tymczasem Kuzniecowej się ono podobało. - Lena się nie poddała! Jej pryncypialne stanowisko widać choćby w szczegółach - podczas ceremonii wręczenia nagród odmówiła zdjęcia z prezes WTA. Mocny gest, który budzi szacunek - skomentowała.
Mimo to miała do Rybakiny inny zarzut. Otóż byłej tenisistce nie podoba się, iż 26-latka... nie reprezentuje Rosji. - Przyznaję, iż to szczególnie słodko-gorzkie, gdy uświadamiam sobie, iż taka zawodniczka rywalizuje pod inną flagą. Ten fakt jest głęboko obraźliwy dla wszystkich jej rosyjskich fanów - wypaliła.
Rybakina z pochodzenia rzeczywiście jest Rosjanką. Urodziła się choćby w stolicy Rosji - Moskwie. Mało tego reprezentowała ten kraj jako juniorka. W 2018 r. postawiła jednak występować w innych barwach.

2 godzin temu












