2 marca odbył się tegoroczny maraton w Tokio. W przeciwieństwie do większości sportowych rywalizacji na świecie, w stolicy Japonii wystartowali zawodnicy z Rosji. Wśród Rosjanek najlepsza była Darja Jadiernaja. Biegaczka uzyskała czas 2:46.42, jednak niedługo po zakończeniu biegu wynik został anulowany.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy piłkarz nie powinien się cieszyć po golu przeciwko byłej drużynie? Żelazny: To jest totalny absurd
Jak się okazało, powodem decyzji sędziów było oszustwo Rosjanki. Szefowie biegu udowodnili, iż Jadiernaja ominęła kilka punktów pomiaru czasu. Mówiąc w skrócie: Rosjanka wybrała drogę na skróty i nie przebiegła całej trasy maratonu. Nie była to odosobniona sytuacja. Dodatkowe śledztwo wykazało, iż Jadiernaja oszukiwała w maratonach przynajmniej od pięciu lat! Rosjanka biegała na skróty w Londynie, Chicago, Berlinie i Nowym Jorku.
Wydaje się, iż w ostatnim czasie Jadiernaja pełny maraton przebiegła jedynie w Bostonie w 2022 r. Uzyskała tam czas 03:57.37, czyli wynik bardzo daleki od czołówki i od wyniku z Tokio. Miało to tylko potwierdzić podejrzenia dotyczące oszustw tej zawodniczki.
Rosjanka oszukiwała przez pięć lat
W wyżej wymienionych maratonach Jadiernaja miała biegać zaledwie od 30 do 34 km. Śledztwo przeprowadzone w tej sprawie dowiodło, iż Rosjanka w trakcie rywalizacji w Berlinie skorzystała choćby z metra! Dowodem na to miało być niezwykle szybkie tempo niektórych odcinków pomiarowych.
W trakcie biegów Jadiernaja miała też regularnie korzystać z telefonu, by sprawdzać mapy i szukać najkrótszych dróg do mety. Przeciwko Rosjance wystąpiła też jedna z przeciwniczek, która w Zjednoczonych Emiratach Arabskich finiszowała z Jadiernają, jednak ani razu nie widziała jej na trasie biegu.
Po skandalu współpracę z biegaczką zakończył jej trener Władimir Kuźmin. Zrobił on to samo, co poprzedni szkoleniowiec Rosjanki, który podejrzewał ją o skandaliczne oszustwa. Co ciekawe, w 2016 r. biegaczka wydała książkę, w której opisuje najlepsze sposoby na przygotowanie do maratonu.