Rosyjski 22-latek to jeden z wielu tenisistów rywalizujących na co dzień w turniejach rangi ITF i to raczej tych niższych. Gulin zajmuje aktualnie 407. miejsce w rankingu ATP, co jest jego najlepszym wynikiem w dotychczasowej karierze. Jednak patrząc na jego ostatnie wyniki, ten fakt absolutnie nie powinien nikogo zbytnio dziwić.
REKLAMA
Zobacz wideo W jakim klubie zagra w nowym sezonie Jakub Kiwior? Żelazny: Ten klub już jest dla niego za mały
W Turcji brylował, a w Hiszpanii... szkoda słów
Przed przyjazdem do hiszpańskiego Sabadell, Rosjanin spędził kilka tygodni na graniu w turniejach niziutkiej rangi ITF M15 w tureckiej Antalyi. Szło mu tam jednak bardzo dobrze, bo z pięciu wygrał dwa i miał w pewnym momencie serię aż trzynastu zwycięstw z rzędu, przerwaną dopiero w półfinale piątego tureckiego turnieju z jego udziałem. W końcu postanowił zmienić otoczenie, choć nie rodzaj kortów, bo w Sabadell również gra odbywa się na mączce.
Wskoczył też półkę wyżej, bo hiszpańskie zawody mają rangę M25, czyli taką z pulą nagród wynoszącą 25000 dolarów. Niemniej na start spotkał się z niżej klasyfikowanym młodym Hiszpanem Alejo Sanchezem Quilezem (596 ATP). Ten jednak postawił mu trudne warunki. Reprezentant gospodarzy pozbierał się po przegranym 5:7 pierwszym secie i wygrał drugiego 6:3. O wszystkim musiał zdecydować trzeci set. Jednak to, co się w nim stało, jest czymś wręcz szokującym.
Skandaliczne zachowanie. Gdyby głupota była szczytem, właśnie wszedłby na Mount Everest
Gulin był na najlepszej drodze do zwycięstwa. Prowadził w decydującej partii już 4:0 i wydawało się, iż nic go już nie zatrzyma. Zatrzymał się więc sam. Po wygranej wymianie, która dała mu prowadzenie 4:0, wpadł w szał euforii i kompletnie pożegnał się z rozumem. Odwrócił się bowiem w kierunku sędziego i wykonując obsceniczny gest, kazał mu "pos**ć". Potem powtórzył to jeszcze raz, już bliżej linii końcowej, gdy szykował się do serwisu
Arbiter nie zamierzał tolerować takiego zachowania i ukarał Rosjanina dyskwalifikacją. Gulin miał wszystko, by wygrać, a został autorem jednej z najbardziej skandalicznych oraz kretyńskich porażek, jakie męski tenis widział. Nie da się wykluczyć, iż ITF może jeszcze dodatkowo go ukarać.