Rosjanin lata temu był uważany za bardzo utalentowanego zawodnika na poziomie juniorskim. Specjalizował się w tańcu na lodzie, od początku kariery startując w parze z Jekateriną Andriejewą. Wspólnie zdobywali medale takich zawodach jak Gonden Spin w Zagrzebiu czy Ice Star. Ich kariera jednak stanęła w miejscu, kiedy Rosja w związku z inwazją na Ukrainę została zawieszona w większości międzynarodowych imprez sportowych.
REKLAMA
Zobacz wideo Totalna degrengolada w Legii
Rosjanin się doigrał. To jego koniec
W 2022 roku Iwan Desjatow postąpił podobnie jak wielu jego rodaków, którym marzyła się światowa kariera. Zdecydował się na emigrację. W Stanach Zjednoczonych brał udział między innymi w mistrzostwach USA, choć bez większych sukcesów. Wraz ze wspomnianą partnerką (która w ostatnich latach została jego małżonką) zajmował co najwyżej miejsca w pierwszej dziesiątce. Po raz ostatni na lodzie był widziany w 2024 roku. To wówczas wokół jego osoby rozpętała się wielka afera.
ZOBACZ TEŻ: Podjęli decyzję ws. Rosjan. Nastąpił brutalny atak. "Haniebna polityka"
Desjatow został bowiem oskarżony o molestowanie seksualne. Amerykanie zareagowali błyskawicznie i zawiesili go w startach do czasu wyjaśnienia sprawy. Po dogłębnym śledztwie wszystko stało się jasne: Rosjanin dopuścił się zarzucanych mu czynów. Otrzymał tym samym najsurowszą możliwą karę ze strony Amerykańskiej Federacji, czyli został dożywotnio wykluczony z jakichkolwiek zawodów.
Rosyjski łyżwiarz figurowy jak na razie nie odniósł się w przestrzeni medialnej do "wyroku", jaki został wydany w jego sprawie.

2 godzin temu













