We wrześniu MKOl podjął decyzję, iż sportowcy z Rosji i Białorusi będą mogli uczestniczyć w przyszłorocznych zimowych igrzyskach na takich samych zasadach jak miał to miejsce podczas ubiegłorocznej letniej edycji w Paryżu. Zatem dopuszczeni sportowcy wystąpią pod neutralną flagą, bez kolorów i hymnów. Ponadto ostateczna decyzja należeć ma do międzynarodowych federacji odpowiedzialnych za poszczególne sporty. Tym sposobem sportowców z państw odpowiedzialnych za agresję na Ukrainę nie zobaczymy w najbardziej prestiżowych konkurencjach narciarskich oraz snowboardzie, gdyż FiS zagłosował za ich odrzuceniem.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki o relacjach z Urbanem: Czasami bałem się do niego podchodzić
MKOl postanowił, Rosjanie grzmią. "Wymyśla nieistniejące powody"
Tym razem jednak to sam MKOl postanowił zawiesić Rosjan. Dokładnie chodzi o tamtejszych dziennikarzy oraz korespondentów, którym odmówiono udzielenia akredytacji na zimowe igrzyska olimpijskie w Mediolanie i Cortina d’Ampezzo. Dlatego głos w sprawie zabrała Marija Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ.
Według niej MKOl lekceważy zasady założycielskie ruchu olimpijskiego, gdyż faworyzuje "rusofobiczną politykę Zachodu". Dodała, iż jej zdaniem rosyjscy dziennikarze nie pierwszy raz spotykają się z podobnymi ograniczeniami podczas relacjonowania wydarzeń sportowych, a dzieje się tak z winy Komitetu.
- Władze MKOl schowały się za pozycję kraju organizującego zawody światowe, odgrywając rolę uległego artysty - grzmiała Zacharowa, której zdaniem Komitet teraz wymyśla nieistniejące powody, by ograniczyć dostęp rosyjskich dziennikarzy do igrzysk.
Nie jest jednak tak, iż wszyscy dziennikarze z Rosji nie otrzymają zgody na pracy przy igrzyskach. Przeciwnie, jeden z argumentów MKOl głosi, iż akredytacje otrzymało już wystarczająco wielu przedstawicieli mediów z Rosji. Zacharowa uznała jednak ten powój jako śmieszny w formie i żenujący w treści, nazywając go kolejnym przejawem rusofobicznego stanowiska, które ma katastrofalne konsekwencje dla ruchu olimpijskiego i jego ideałów. Te zdaniem Zacharowej opierają się na całkowitym odrzuceniu polityki w sporcie.
W związku z decyzją MKOl Rosjanie pragną zwrócić się do ONZ, UNESCO i OBWE. Zdaniem Zacharowej, cytowanej przez TASS, organizacje te:- "Przedstawią merytoryczną i jednoznaczną ocenę stronniczej polityki MKOl, która po raz kolejny rażąco narusza zasadę równego dostępu do informacji i pluralizmu mediów, służąc wąskim, oportunistycznym interesom szeregu pseudodemokracji, w tym Włoch, gospodarza igrzysk olimpijskich".
„Jeśli zignorują ten haniebny incydent, uznamy ich bezczynność za kolejny przykład stronniczości i dysfunkcji" – powiedziała Zacharowa.

2 godzin temu















