Jeszcze w lipcu tego roku Rosjanka znajdowała się na piątym miejscu w rankingu WTA, które było najwyższym w jej karierze. Poza wygranymi we wspomnianych tysięcznikach w Dubaju oraz Indian Wells, dochodziła do dalekich etapów innych dużych turniejów. W Rzymie i Madrycie dotarła do ćwierćfinałów (oba przegrała z Coco Gauff). Takie same rezultaty osiągała w wielkoszlemowych grach w Paryżu oraz Wimbledonie.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki o największej rybie, jaką złowił: Ten szczupak był ogromny!
Rosjanie załamują ręce. "Nawet codzienne sesje z psychologiem nie pomogły"
Później jednak gra nastolatki drastycznie się załamała. W Montrealu odpadła już w pierwszym meczu. Przygodę w US Open zakończyła na trzeciej rundzie, pokonana przez Taylor Townsend, zawodniczkę spoza pierwszej setki rankingu WTA. Także po trzecim spotkaniu odpadła w Pekinie, zaś w Wuhan i Ningbo nie przeszła choćby pierwszej rundy. W tych ostatnich zawodach pokonała ją Lin Zhu (219. WTA). "Mirra Andriejewa posypała się pod koniec sezonu. Przegrała choćby z anonimową zawodniczką z trzeciej setki rankingu" - napisał po tym blamażu portal sportbox.ru. Jak się okazało, seria słabych występów sprawiła, iż Andriejewa wypadła z pierwszej ósemki rankingu WTA Race, przez co na finały sezonu do Rijadu mogła udać się tylko jako rezerwowa.
Ale jak podała rosyjska agencja prasowa "Mesh", ostatecznie nie pojawi się tam choćby w tej roli. "Mirra Andriejewa opuści najważniejszy turniej sezonu – finał WTA. Z powodu problemów ze zdrowiem psychicznym Rosjanka przegrała wiele meczów, spadła w rankingu i nie pojedzie do Rijadu. choćby codzienne sesje z psychologiem nie pomogły" - informują Rosjanie.
Według "Mesh" jako pierwsi na alarm bili rodzice tenisistki, którzy w lecie tego roku zauważyli zmiany w zachowaniu córki. Mimo to Andriejewej nie udało się uratować tego sezonu, pod którego koniec mnóstwo razy po prostu załamywała się psychicznie na korcie.
"W drugim secie [spotkania z Laurą Siegemund] podirytowana kolejnymi błędami krzyknęła po rosyjsku "Nienawidzę tego je*** tenisa". Po innym przegranym punkcie z Siegemund zaczęła płakać, a łzy towarzyszą jej w prawie każdym meczu. 37-letnia Niemka to doświadczona zawodniczka, wiedziała, jak wybić nastolatkę z rytmu. Ale zachowanie Rosjanki i tak szokowało oraz zasmucało. Andriejewa wygląda na wyczerpaną tenisem. Największym wyzwaniem pozostaje dla niej panowanie nad emocjami, a nie mierzenie się z przeciwniczką" - analizował problemy na korcie 18-latki dziennikarz Sport.pl, Dominik Senkowski.
Finały WTA zostaną rozegrane w dniach 1-8 listopada. Tradycyjnie weźmie w nich udział osiem najlepszych tenisistek rankingu Race, a jako ostatnia ten przywilej uzyskała Jelena Rybakina, która dokonała tego dochodząc do półfinału turnieju WTA 500 w Tokio. W ten sposób wypchnęła z ósemki właśnie Andriejewą.

3 godzin temu











