Do tego, iż Iga Świątek w ciągu roku broni co najmniej jednego tytułu wielkoszlemowego, zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Przez ostatnie pięć lat nie było tak tylko w 2022 roku (w 2021 nie wygrała żadnego Szlema). Z reguły jednak nasza tenisistka broniła miana królowej Roland Garros (w 2023 roku też US Open), zaś w przyszłym sezonie będzie zupełnie inaczej.
REKLAMA
Zobacz wideo Totalna degrengolada w Legii
Świątek nagle stała się władczynią Wimbledonu. Roddick do dziś nie może uwierzyć
W mijającym roku Polka miała kłopoty na swojej ulubionej mączce. Nie udało jej się na niej wygrać ani jednego turnieju, co było wielką sensacją. Po porażce z Aryną Sabalenką w półfinale RG wydawało się, iż ten sezon skończy się pełnym rozczarowaniem. Aż nagle podczas Wimbledonu Świątek zaczęła na nielubianej wcześniej przez siebie trawie tak, jakby to była mączka. Nasza reprezentantka przegrała tylko jednego seta i w cuglach wygrała cały turniej po raz pierwszy w karierze. Widzieliśmy już tenisistów, którzy z czasem opanowywali grę na najmniej preferowanej nawierzchni. Ale tak nagle? Tak dominująco? To był szok. W najnowszym odcinku swojego podcastu były znakomity zawodnik Andy Roddick wrócił do tego triumfu Polki. przez cały czas nie jest do końca pewien, jak do tego doszło. Jednak jego zdaniem to tylko świadczy o wielkości naszej reprezentantki.
- Odwrócenie losów całego sezonu przez Igę na Wimbledonie było szalone. Od Igi oczekujemy oczywiście wielkich rzeczy, jest jedną z najlepszych w swojej generacji obok Aryny Sabalenki i Ash Barty. Ale brak znaczących wygranych na mączce, kiepskie mecze na ulubionej nawierzchni, a potem znalezienie w jakiś sposób drogi do dominowania na swojej najmniej lubianej nawierzchni... to jest coś, co czyni cię legendą. Szaleństwo. Zobaczymy co z tego wyniknie - powiedział Roddick.
Nic nie sugerowało, iż tak się stanie
- W jej meczach nie było wiele dramaturgii. Pomyślałem sobie "o mój Boże, w końcu u niej coś kliknęło na trawie". To kliknięcie dało się zobaczyć gołym okiem. Ona teraz już wie, jak grać na trawie. Myślę iż mimo wszystko to bardzo niedoceniana część jej roku. Była fantastyczna. Dawno nie byłem osobiście na Wimbledonie. Siedziałem na trybunach podczas jej meczu z Danielle Collins. Gdy stamtąd wyszedłem, pomyślałem sobie, iż ona może wygrać cały turniej. Nie typowałem jej wcześniej do triumfu, bo co niby w jej dotychczasowej historii na trawie sugerowało, iż tak może się stać? - podsumował były tenisista.

1 godzina temu











