Robi furorę w Lidze Mistrzów, Urban nie widzi go w kadrze. "Byłaby to przesada"

3 godzin temu
Mateusz Kochalski świetnie spisuje się w bramce Karabachu Agdam. Powołania do reprezentacji Polski jednak nie otrzymał, a zaproszenie na zgrupowanie powędrowało w stronę Kacpra Tobiasza. Jan Urban w rozmowie z portalem gol24.pl wyjaśnił ten ruch.
Chyba niewielu przewidywało, iż odchodzący latem 2024 roku ze Stali Mielec Mateusz Kochalski zrobi w Karabachu Agdam aż taką karierę. Polski bramkarz w tym sezonie świętował z azerskim klubem awans do fazy ligowej Ligi Mistrzów, wielokrotnie prezentując pewne interwencje. Po awansie do Champions League Karabach się nie zatrzymał, bo najpierw pokonał Benficę Lizbona 3:2, a następnie wygrał z FC Kopenhagą 2:0. Na plus Kochalskiego działa oczywiście czyste konto w drugim z wymienionych pojedynków.

REKLAMA







Zobacz wideo Marcin Borski o aferze podczas meczu: Rozpętała się awantura i skończyłem w szpitalu





Urban tłumaczy decyzję. "To byłaby przesada"
Kochalski - mimo bardzo dobrych recenzji za grę w Karabachu - nie mógł liczyć na powołanie do reprezentacji Polski. Jan Urban zaprosił na październikowe zgrupowanie czterech bramkarzy - Bartłomiej Drągowski (Panathinaikos), Kamil Grabara (VfL Wolfsburg), Łukasz Skorupski (Bologna FC) i Kacper Tobiasz (Legia Warszawa).
Obecność tego ostatniego zdziwiła kibiców. Urban w rozmowie z portalem gol24.pl wyjaśnił swoje decyzje dotyczące bramkarzy.
- Rzeczywiście tym razem jako czwartego bramkarza powołałem Kacpra Tobiasza z Legii Warszawa w miejsce Bartosza Mrozka z Lecha Poznań. Zastrzegam jednak z góry, iż w kadrze na spotkania ten czwarty golkiper nie będzie uwzględniony. Jest on do pomocy, aby była większa płynność treningu. Można powiedzieć, iż to członek szerokiej kadry, który nie zostanie wpisany do protokołu meczowego - powiedział.


- Nie brałem pod uwagę przy tym dodatkowym powołaniu dla bramkarza Mateusza Kochalskiego, bo uważam, iż byłaby to przesada, aby w takiej roli ściągać zawodnika z klubu zagranicznego. Będziemy stale zapraszać po czterech bramkarzy, ale to ostatnie miejsce jest zarezerwowane dla zawodnika z PKO Ekstraklasy i przynajmniej w najbliższym czasie nic w tej kwestii się nie zmieni - dodał.



Polska z jasnym celem. Wcześniej będzie przetarcie
Przed Biało-Czerwonymi mecz towarzyski z Nową Zelandią, który odbędzie się 9 października oraz spotkanie w ramach eliminacji do mistrzostw świata z Litwą zaplanowane trzy dni później. w tej chwili Biało-Czerwoni zajmują 2. miejsce w tabeli grupy G z dorobkiem 10 punktów.
Czytaj także: Sceny w Rosji. Oskarżenie o rasizm. Czerczesow reaguje
Zwycięstwo w Kownie jest obowiązkiem dla drużyny Jana Urbana, ale Litwini pokazali choćby w starciu z Holandią (2:3), iż potrafią zagrozić dużo mocniejszemu rywalowi.
Idź do oryginalnego materiału