Jest trzecia minuta doliczonego czasu gry. Bramkarz drużyny wygrywającej 1:0 łapie dośrodkowanie. Następnie rzuca się na ziemię i leży przez kilka sekund. Potem wstaje, rozgląda się do kogo zagrać piłkę i dopiero wtedy wprowadza ją do gry - w skrajnych przypadkach cały ten proces potrafi trwać choćby kilkadziesiąt sekund. Wygląda to podobnie niezależnie od tego, czy oglądamy mecz polskiej II ligi czy finał Ligi Mistrzów. Sędziowie często nie reagują.
REKLAMA
Zobacz wideo To oni pokonali Marcina Najmana i zabrali mu pas! Dwóch na jednego
Koniec z grą na czas? W Brazylii już wypróbowano nowy przepis
To ma się zmienić. Dotychczasowy przepis o tym, iż bramkarz ma prawo przetrzymywać piłkę przez maksymalnie sześć sekund był nieskuteczny, więc w marcu Międzynarodowa Rada Piłkarska (IFAB) ustanowiła nową zasadę. Teraz golkiper będzie miał osiem sekund na pozbycie się piłki z rąk - z czego pięć ostatnich sekund sędzia ma odliczać w widoczny sposób dzięki ręki. Karą za wstrzymywanie gry będzie rzut rożny dla drużyny przeciwnej. W Europie nowy przepis będzie obowiązywał dopiero od 1 lipca, ale już teraz wszedł on w życie w rozgrywkach, które zaczęły się przed tym terminem, ale będą trwać również po nim.
To sprawia, iż poletkiem doświadczalnym dla nowego przepisu będą m.in. rozgrywki w Brazylii, gdzie właśnie rozpoczyna się nowy sezon. W nocy z soboty na niedzielę odbył się mecz pierwszej kolejki brazylijskiej Serie B Paysandu SC - Athletico Paranaense. I w tym spotkaniu można było zobaczyć nową zasadę w akcji. W końcówce drugiej połowy bramkarz Athletico (które wygrywało mecz) złapał piłkę i przetrzymał ją przez kilkanaście sekund. Zgodnie z nowym przepisem piłkarze Paysandu otrzymali rzut rożny.
Na pewno trochę czasu zajmie wszystkim przyzwyczajenie się do nowego przepisu. o ile jednak będzie on stosowany konsekwentnie, to gra na czas w wykonaniu bramkarzy faktycznie może się skończyć - ryzyko utraty gola po rzucie rożnym jest w końcu dość duże, a jednocześnie sam stały fragment gry nie wydaje się karą zbyt surową, więc będzie go łatwiej zaakceptować piłkarzom i kibicom.