37 meczów, 10 goli i 11 asyst - tak wyglądały statystyki Sebastian Szymańskiego w ubiegłym sezonie Super Lig. Nie powstydziłby się ich żaden skrzydłowy, ani choćby większość napastników, a mówimy przecież o środkowym pomocniku. Reprezentant Polski wpadł jednak w kryzys i obecne rozgrywki nie są dla niego tak udane. Teraz udowodnił, iż ma jeszcze sporo do pokazania na tureckich boiskach.
REKLAMA
Zobacz wideo Kaja Ziomek-Nogal czwarta w wielobojowych mistrzostwach Europy! "Jestem coraz bardziej nakręcona"
Sebastian Szymański wreszcie się pokazał. Co za asysta w Turcji
Szymański miał ostatnio bardzo słaby okres. Na tyle, iż w ligowym meczu z Hataysporem po raz kolejny usiadł choćby na ławce rezerwowych. I choć Fenerbahce wygrało, to w poniedziałek Jose Mourinho postanowił dokonać zmiany i wprowadzić Polaka od pierwszej minuty z Konyasporem. Gospodarze objęli jednak prowadzenie już w 1. minucie po golu Pedrinho, a asystę zaliczył były piłkarz Legii Warszawa Blaz Kramer.
Nie minął jednak kwadrans, a Fenerbahce doprowadziło do wyrównania. I nie zamierzało na tym poprzestać. W 25. minucie Szymański udowodnił, iż portugalski trener nie pomylił się, gdyż zanotował asystę przy trafieniu Caglara Soyuncu, który kapitalnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdobył bramkę głową. Tuż przed przerwą gola dla Konyasporu strzelił za to nie kto inny jak Kramer i piłkarze zeszli do szatni przy wyniku 2:2.
Według Sofascore Szymański jest drugim najlepszym zawodnikiem na murawie z notą 7,9. Podczas 70 minut gry naliczono mu 22 kontakty z piłką. Miał osiem na 12 celnych podań (67 proc.), z czego cztery były kluczowe. Dodatkowo wygrał wszystkie trzy pojedynki, raz zablokował uderzenie rywala i zanotował jeden skuteczny przechwyt.
Fenerbahce prowadzi z Konyasporem 3:2. Trzeciego gola strzelił w 62. minucie Dusan Tadić, który ma właśnie najlepszą ocenę 8,6. jeżeli goście odniosą zwycięstwo, to będą mieli na koncie 42 pkt i zmniejszą stratę do liderującego Galatasaray (50 pkt).