Reinier De Ridder zatrzymał hype train Bo Nickala i znokautował Amerykanina potężnymi ciosami i kolanami na tułów w drugiej walce wieczoru UFC Des Moines.
Reinier De Ridder i Bo Nickal zmierzyli się w drugiej walce wieczoru gali UFC w Des Moines w stanie Iowa. Pojedynek zakontraktowano na trzy rundy w limicie kategorii średniej. Doświadczony były podwójny mistrz ONE zapowiadał, iż udowodni swą wyższość nad Amerykaninem.
Zaskakująco w USA faworytem starcia był niepokonany Bo Nickal. Mimo to De Ridder pokazał klasę i prowadził po pierwszej odsłonie. Zawodnicy rozpoczęli drugą rundę od wymiany ciosów. Bo Nickal starał się docisnąć rywala do siatki i pracować nad przeniesieniem walki na matę. Reinier odwrócił sytuację i wyprowadził pierwszy cios kolanem na tułów, który odebrał reprezentantowi American Top Team odrobinę tlenu.
Po chwili klinczu, w którym Nickal pracował nad sprowadzeniem walki na matę De Ridder świetnie zaatakował serią trzech ciosów kolanami z rzędu. Ostatnie z nich odrzuciło Bo Nickala na siatkę gdzie zaczął odchodzić do boku uciekając przed rozpędzonym Holendrem.
De Ridder jednak nie zamierzał przestań i ponownie zaatakował kolanami, dokładając do nich krótkie ciosy na tułów i głowę oponenta. Ostatecznie sprawę załatwiło kolejne kolano, po którym Nickal po prostu przyklęknął pod siatką i nie był w stanie kontynuować pojedynku.
Reinier de Ridder dzięki tej wygranej zatrzymał hype train Bo Nickala, a zarazem udowodnił, iż jest w stanie zaskoczyć przeciwnika nie tylko technikami parterowymi, ale również efektownymi atakami w stójce.
Po zwycięstwie De Ridder powiedział, iż skoro udało mu się pokonać najlepszego amerykańskiego zapaśnika to teraz czas na pokonanie najlepszego amerykańskiego strikera, którym nazwał Seana Stricklanda.