
Reinier de Ridder wreszcie zabrał głos po przegranym starciu z Brendanem Allenem.
Reinier de Ridder w końcu przerwał medialną ciszę po porażce z Brendanem Allenem. W starciu wieńczącym galę UFC w Kanadzie faworyzowany zawodnik został kompletnie spacyfikowany przez Amerykanina, który wszedł na zastępstwo za Anthony’ego Hernandeza.
Przed walką mówiło się, iż Reinier de Ridder może otrzymać mistrzowską szansę, jeżeli wygra swoją najbliższą walkę. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Amerykanin zdemolował byłego mistrza ONE Championship w dwóch kategoriach wagowych, który poddał się przed piątą rundą.
Tym samym wizja zdobycia pasa znacząco się oddaliła. Z pewnością nie jest to łatwe dla wspomnianego zawodnika, ale ostatecznie musi zacisnąć zęby i iść do przodu. Po czterech dniach od pojedynku Reinier de Ridder przemówił do swoich kibiców.
Nie byłem najlepszym wojownikiem w klatce w sobotę i to boli. Ale obok wszystkich szalonych wzlotów jestem również wdzięczny za doświadczanie upadków. Tak wielu ludzi przechodzi przez życie na stałym poziomie 6/10, ale jako wojownik dostajemy doświadczyć pełnego zestawu opcji.
Jeśli dzieliliśmy maty, wiesz, iż mam tendencję do pracy więcej i ciężej niż ktokolwiek inny. Ale w ciągu ostatnich 2 obozów mogłem trochę przesadzić. Byłem tak skupiony na zdobyciu tego tytułu i byciu gotowym, gdy nadejdzie szansa, iż nie słuchałem swojego ciała i w ostatnią sobotę to się pokazało. Nie zboczę z kursu, ale tatuś bierze trochę wolnego z dziećmi. Nie byłem sobą, ale będę znowu. jeżeli mnie znasz, wiesz, po co przychodzę. Bądźcie mili tam na zewnątrz i do zobaczenia wkrótce.
ZOBACZ TAKŻE: Nowa organizacja na rynku. Ełk znów będzie żył MMA!
Reinier de Ridder (21-3) miał serię pięciu zwycięstw z rzędu. Dotychczas szedł jak burza i nikt nie mógł go zatrzymać. Dopiero Brendan Allen znalazł sposób na Holendra.