W sobotę i niedzielę na antenie Sportklubu trzy znakomicie zapowiadające się spotkania z hiszpańskich parkietów. W akcji Tomasz Gielo, a także hegemoni europejskiego basketu, Barcelona i Real. Sprawdź plany transmisyjne.
Zanim w niedzielę do akcji przystąpią Barcelona i Real, w sobotni wieczór zapraszamy na Wyspy Kanaryjskie na potyczkę Dreamland Gran Canaria – Surne Bilbao Basket. Gospodarze bieżący sezon rozpoczęli od dwóch zwycięstw, przed tygodniem zostali jednak zatrzymani przez Manresę. Sama porażka może nie jest niespodzianką, jej rozmiary już jednak tak, drużyna, w której jeszcze niedawno występował AJ Slaughter przegrała bowiem aż 58:79.
W sobotę Gran Canaria spróbuje poszukać rehabilitacji w starciu z Bilbao, które na razie śmiało można określić jedną z rewelacji pierwszych kolejek. Drużyna Tomasza Gielo na inaugurację pewnie pokonała Breogan, a w poprzedniej kolejce zdobyła komplet punktów w starciu z Realem! Jedyną porażkę poniosła na razie w wyjazdowym spotkaniu w Murcji, choć o przegranej zadecydowała dopiero dogrywka. Co budujące, spory wkład w dobre wyniki Bilbao ma Tomasz Gielo, który regularnie pojawia się na parkiecie, przebywając na nim zwykle około 20 minut. Polak w każdym z trzech ligowych meczów zdobywał po sześć punktów. Czy w sobotę powiększy swój indywidualny dorobek?
Tak jak o Bilbao można wypowiadać się w samych ciepłych słowach, kilka można skierować ich w stronę Realu, który sezon – jak na swoje możliwości i ambicje – rozpoczął katastrofalnie. „Królewscy” po trzech kolejkach mają na koncie zaledwie jedną wygraną, a tak słabej inauguracji w ich wykonaniu nie pamiętają najstarsi kibicie w Madrycie. Podopieczni Chusa Mateo przegrali oba wyjazdowe spotkania, z Leyma Coruna i Bilbao, podróże na północ wybitnie im ostatnio nie służą. Na szczęście w niedzielę Real zagra u siebie w drużyną, która może pochwalić się dokładnie takim samym bilansem.
Basquet Girona, bo to najbliższy rywal „Królewskich”, również ma na koncie dwie porażki i zwycięstwo odniesione w domowym meczu z Manresą. Oczywiście w niedzielę goście liczą na sprawienie w stolicy niespodzianki, miejscowi nie mogą pozwolić już sobie jednak na kolejne potknięcie. Po trzech kolejkach „Los Blancos” plasują się poza strefą play-off, co musi być dla nich urągającym wynikiem. Oczywiście taki stan rzeczy nie będzie trwał wiecznie i Real prawdopodobnie już niedługo przebije się do ósemki, walka o rozstawienie w niej może być jednak wyjątkowo trudna.
Wreszcie w niedzielne popołudnie, na deser, prawdziwy szlagier ligi hiszpańskiej, starcie Barcelony z Baskonią. Katalończycy w trzech pierwszych kolejkach odnieśli komplet zwycięstw, choć o pozytywne rozstrzygnięcie w starciach z Lleidą i Tenerife drżeli do ostatnich sekund. Punkty jednak zdobyli i obok Unicaji są jedyną drużyną, która może pochwalić się ich kompletem po trzech kolejkach. Widać, iż Barcelona pod wodzą Joana Peñarroyi czuje się coraz pewniej i w bieżących rozgrywkach może celować bardzo wysoko.
Ambicja ma również Baskonia, choć akurat na razie niespecjalnie znajdują one odzwierciedlenie w grze zespołu. Ekipa z Kraju Basków najpierw przegrała z Tenerife, tydzień później nie sprostała u siebie Morabankowi Andorra, wreszcie dopiero w trzeciej kolejce triumfowała na wyjeździe z Murcią. I tutaj jednak wynik mógł być odwrotny, o sukcesie gościa zadecydowała bowiem dopiero dogrywka.
Plany transmisyjne Sportklubu z 4. kolejki Ligi ACB:
Dreamland Gran Canaria – Surne Bilbao Basket, sobota 19 października, godz. 20.45 (na żywo)
Real Madryt – Basquet Girona, niedziela 20 października, godz. 12.30 (na żywo)
FC Barcelona – Baskonia, niedziela 20 października, godz. 18.30 (na żywo)
foto,źródło. Materiały prasowe / Sportklub / Liga ACB / Baskonia