Raków już wie: Tu nie ma słabych drużyn. Sensacja w Częstochowie!

3 godzin temu
Zdjęcie: screen


Trzy gole, niewykorzystany rzut karny i wielka sensacja. W spotkaniu Rakowa Częstochowa z GKS-em Katowice emocji nie brakowało. Beniaminek notuje doskonały start piłkarskiej wiosny, a jeden z kandydatów do mistrzostwa rozpoczął 2025 rok od falstartu.
Oba zespoły przystępowały do sobotniego mecz w odmiennych nastrojach. Raków Częstochowa przed tygodniem w hicie 19. kolejki ekstraklasy tylko zremisował z Cracovią 0:0. GKS Katowice - w meczu otwierającym zmagania w polskiej lidze w 2025 roku - dzięki trafieniu Marcina Wasielewskiego pokonał Stal Mielec 1:0.


REKLAMA


Zobacz wideo Co z tym Superpucharem Polski? "Robimy z siebie kretynów. Nikt tego nie szanuje"


Raków stracił punkty. Częstochowianie znowu bez wygranej
Podopieczni Marka Papszuna liczyli, iż na własnym stadionie uda się powtórzyć wynik z 3 sierpnia. Wówczas Raków pokonał GKS Katowice 1:0, a jedynego gola zdobył Jean Carlos Silva. Faworytem sobotniego starcia byli częstochowianie. Zajmowali wyższe miejsce w ligowej tabeli, a Kacper Trelowski przewodził klasyfikacji bramkarzy z największą liczbą czystych kont (11).
Czytaj: Ważne słowa dla Szczęsnego. Flick ujawnił, co z rywalem Polaka
Już po upływie 19 minut meczu z GKS-em Katowice stało się jasne, iż bramkarz na polepszenie tego dorobku będzie musiał poczekać co najmniej do następnego tygodnia.


Czytaj także:


Kane przebił Lewandowskiego. Czegoś takiego nie było od 25 lat


Prostopadłe podanie w kierunku Sebastiana Bergiera posłał Marcina Wasielewski, a były napastnik Śląska Wrocław znalazł się z piłką w polu karnym. Wtem z bramki wybiegł Kacper Trelowski, próbując skrócić kąt. Zawodnik GKS-u bez trudu go minął, zatrzymał się tuż przed linią końcową boiska, poprawił sobie piłkę i z naprawdę trudnej pozycji pokonał bramkarza. Trelowski zdążył wrócić między słupki, ale został pokonany.


To był jedyny gol w pierwszej połowie spotkania. Po przerwie nadszedł moment euforii dla kibiców gospodarzy. W 54. minucie meczu fatalny błąd popełnił Dawid Kudła. Bramkarz GKS-u we własnym polu karnym zbyt krótko zagrał piłkę do obrońców i przejął ją Jonatan Brunes. Futbolówka znalazła się przed polem karnym i Władysław Koczerhin przytomnie odegrał do Iviego Lopeza. Hiszpan mocnym strzałem lewą nogą doprowadził do wyrównania.


To były jednak gorące minuty na stadionie w Częstochowie. Zaledwie sześć minut później rezerwowy Srdjan Plavsić faulował we własnym polu karnym i sędzia Wojciech Myć - po konsultacji VAR - podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł etatowy wykonawca Arkadiusz Jędrych. Strzał obrońcy GKS-u był silny, ale znakomicie spisał się Kacper Trelowski. Wyczuł jego intencje, rzucił się w odpowiednią stronę i obronił strzał.
Katowiczanie nie zamierzali się jednak poddawać. Pięć minut później Mateusz Kowalczyk odważnie wpadł w pole karne i wykorzystał bierność obrońców. Jego strzał zatrzepotał w siatce i po raz drugi w tym meczu wyprowadził gości na prowadzenie.


Gospodarze mogli doprowadzić do remisu. Jesus Diaz został jednak powstrzymany. Kiedy wydawało się, iż GKS dowiezie zwycięstwo do końca spotkania, w 88. minucie doszło do kontrowersji. Piłka znalazła się w polu karnym gości, a tam - według piłkarzy Rakowa - odbiła się od ręki jednego z zawodników. Sędzia nie dopatrzył się przewinienia i nie podyktował rzutu karnego. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie - choć Sebastian Milewski w sytuacji sam na sam mógł jeszcze podwyższyć na 3:1. Trzy punkty jadą do Katowic.


Już w następnej kolejce Raków rozegra prestiżowe spotkanie z Lechem Poznań (14 lutego). GKS Katowice dwa dni później zmierzy się z Piastem Gliwice.


Raków Częstochowa 1:2 GKS Katowice (0:1)
Gole: Ivi Lopez' 54 - Sebastian Bergier' 20, Mateusz Kowalczyk' 65
Raków Częstochowa: Trelowski (gk) - Barath (46' Plavsić), Arsenić, Rundić - Jean Carlos, Koczerhin, Berggren, Tudor - Amorim (73' Diaz), Ivi Lopez (76' Rocha), Brunes (76' Makuch)
trener: Marek Papszun
GKS Katowice: Kudła (gk) - Alan Czerwiński (73' Komor), Jędrych, Kuusk - Wasielewski (90' Marzec), Repka, Kowalczyk, Błąd (90' Milewski) - Nowak, Galan, Bergier (73' Szymczak)
trener: Rafał Górak
sędziował: Wojciech Myć
niewykorzystany rzut karny: Arkadiusz Jędrych' 60 (GKS)
Idź do oryginalnego materiału