Tak wygląda tabela Ekstraklasy po sobocie. Żenująca postawa faworytów

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


To nie był dobry dzień dla drużyn walczących o mistrzostwo Polski oraz utrzymanie w lidze. Najpierw swoich kibiców zawiódł Śląsk Wrocław, który w ostatniej chwili stracił szansę na wygranie drugiego meczu w tym sezonie. Następnie nie popisali się piłkarze Rakowa i Legii. Ci pierwsi przegrali z beniaminkiem, ci drudzy poradzili sobie z przeciętnym Piastem. Tak wygląda tabela Ekstraklasy po sobocie.
Sobotnie granie zaczęło się od starcia dla koneserów. Radomiak podejmował zespół Śląska Wrocław. Długo wydawało się, iż trener Simundza już w drugim meczu na wiosnę odniesie swoje pierwsze zwycięstwo z nową drużyną. Śląsk wygrywał przez prawie cały mecz, bo od 10. minuty.


REKLAMA


Zobacz wideo Co z tym Superpucharem Polski? "Robimy z siebie kretynów. Nikt tego nie szanuje"


Pora przestać się oszukiwać. Śląsk spadnie z Ekstraklasy
Naprawdę wydawało się, iż wrocławianie w końcu dadzą radę wygrać drugi mecz w tym sezonie. I wtedy piłkarze Radomiaka skorzystali z bardzo groźnej broni - wrzutu z autu. To wystarczyło, żeby w doliczonym czasie gry zdobyć wyrównującą bramkę. Gospodarze liczyli na wygraną, która oddaliłaby ich od strefy spadkowej, ale biorąc pod uwagę przebieg tego spotkania, nie mają powodów do narzekań.


A Śląsk? Kibice tej drużyny muszą już godzić się z tym, iż w przyszłym sezonie wrocławianie będą grać w I lidze. W teorii do utrzymania potrzeba około 38 punktów. Śląsk ma 11, więc w pozostałych spotkaniach musiałby punktować na poziomie drużyn walczących o udział w europejskich pucharach.
Raków i Legia zawodzą. Lech ma szansę na ucieczkę
W sobotę zawiedli też faworyci. Najpierw Raków Częstochowa przegrał u siebie z GKS-em Katowice (1:2). Marek Papszun po meczu nie ukrywał rozczarowania. I nic dziwnego. Częstochowianie mogli wyprzedzić Jagiellonię i zmniejszyć stratę do pierwszego Lecha do zaledwie jednego punktu. Tak się jednak nie stało i pretensje mogą mieć tylko do siebie.


Wpadki Jagiellonii i Rakowa mogła wykorzystać Legia, której przecież też marzy się mistrzostwo kraju. Drużyna Goncalo Feio grała na wyjeździe z Piastem Gliwice. I również postanowiła zawieść swoich kibiców. Legia - nie licząc krótkiego momentu w drugiej połowie - grała słabo. Ostatecznie przegrała i tym samym nie zmniejszyła straty do pierwszej trójki.


To wszystko sprawia, iż Lech Poznań w niedzielę będzie miał świetną okazję, żeby uciec rywalom. Wystarczy pokonać 17. w tabeli Lechię Gdańsk. Widząc jednak jak do tej pory toczyła się ta kolejka, to nie będzie zaskoczeniem, o ile piłkarze Nielsa Frederiksena również zanotują wpadkę.
Tabela Ekstraklasy po sobotnich meczach 20. kolejki:


Lech Poznań - 19 meczów - 13 zwycięstw - 2 remisy - 4 porażki - bilans bramkowy: 37:15 - 41 punktów
Jagiellonia Białystok - 20m - 11z-5r-4p - 38:27 - 38 pkt
Raków Czestochowa - 20m - 10z-7r-3p - 26:13 - 37 pkt
Legia Warszawa - 20m - 9z-6r-5p - 37:25 - 33 pkt
Pogoń Szczecin - 20m - 10z-3r-7p - 29:21 - 33 pkt
Cracovia - 19m - 9z-5r-5p - 36:28 - 32 pkt
Górnik Zabrze - 20m - 9z-4r-7p - 27:24 - 31 pkt
GKS Katowice - 20m - 8z-5r-7p - 30:26 - 29 pkt
Motor Lublin - 19m - 8z-5r-6p - 28:31 - 29 pkt
Piast Gliwice - 20m - 7z-7r-6p - 22:19 - 28 pkt
Widzew Łódź - 19m - 7z-4r-8p - 25:29 - 25 pkt
Stal Mielec - 20m - 6z-4r-10p - 21:26 - 22 pkt
Radomiak Radom - 20m - 6z-3r-11p - 24:32 - 21 pkt
Puszcza Niepołomice - 19m - 4z-7r-8p - 18:27 - 19 pkt
Zagłębie Lubin - 19m - 5z-4r-10p - 16:28 - 19 pkt
Korona Kielce - 19m - 4z-7r-8p - 16:28 - 19 pkt
Lechia Gdańsk - 19m - 3z-6r-10p - 19:34 - 15 pkt
Śląsk Wrocław - 20m - 1z-8r-11p - 16:32 - 11 pkt
Idź do oryginalnego materiału