Rafał Szymura: Wygraliśmy pojedynek wagi ciężkiej

1 tydzień temu

Niesamowity bój o finał PlusLigi stoczyły ze sobą zespoły Jastrzębskiego Węgla oraz Asseco Resovii Rzeszów. Pomimo ogromnych kłopotów w czwartej partii rewanżu, zwycięsko z dwumeczu wyszli aktualni mistrzowie Polski, dwukrotnie triumfując 3:2. – Gratulacje dla całej drużyny, bo walczyliśmy do końca i wyrwaliśmy to zwycięstwo. „Pociągneliśmy z wątroby” – podsumował Rafał Szymura.

DO SAMEGO KOŃCA

Oba mecze półfinałowe stały na naprawdę niezłym poziomie, a do tego były pełne dramaturgii. W rewanżu to jastrzębianie stali już pod ścianą, bowiem przegrywali 1:2 i porażka w kolejnym secie mogła ich wyeliminować z walki o mistrzostwo Polski.Odwróciliśmy losy seta, w którym przegrywaliśmy, już nie pamiętam choćby iloma punktami? Pięcioma, sześcioma, siedmioma? Jedna zagrywka, jedna przepchnięta kontra, później Jurek Gladyr podciągnął zagrywką… Ciułaliśmy i ciułaliśmy te oczka, aż w końcówce, przez błędy przeciwnika, udało nam się jakoś wyciągnąć tego seta. Z reguły tak się zdarza, iż o takim wyniku decydują pojedyncze błędy, kto ich mniej popełni, ten wygrywa – opisywał Rafał Szymura.

Faktycznie, kilka osób spodziewało się, iż Jastrzębski Węgiel będzie w stanie odwrócić losy meczu z wyniku 15:21. – Gratulacje dla całej drużyny, bo walczyliśmy do końca i wyrwaliśmy to zwycięstwo. „Pociągneliśmy z wątroby” i mamy to – nie ukrywał swojej euforii przyjmujący i jeden z bohaterów spotkania. – Była chwila zwątpienia przy tym wyniku, ale jako drużyna i każdy indywidualnie wierzyliśmy do końca. Wiedzieliśmy, iż każdy z nas może odmienić losy seta i pociągnąć za sobą resztę – podkreślił siatkarz.

10 SETÓW WALKI

Oba spotkania półfinałowe rozstrzygały się dopiero w tie-breaku. Nie brakowało niczego, była gra na przewagi, odwracanie wyników i siatkówka na wysokim poziomie. – Wygraliśmy pojedynek naprawdę wagi ciężkiej. Tak na gorąco, wydaje mi się, iż ten mecz był jeszcze trudniejszy niż ten w Rzeszowie. Takie spotkania budują, nas jako zespół, jako drużynę, to naprawdę dobrze wróży przed finałami – zapowiedział Szymura.

W drugim starciu z Asseco Resovią jastrzębianie mieli problem z przyjęciem, a sami nie stanowili dla rywali aż takiego zagrożenia w polu serwisowym. – Ostatnie dwa-trzy tygodnie mamy rzeczywiście jakiś problem z zagrywką. Mamy zespół bardzo ofensywny, każdy zagrywa praktycznie z wyskoku, poza Benem Toniuttim. W tym meczu ja też z czasem zmieniłem zagrywkę, bo totalnie mi nie “siedziała”. Nie wiem dlaczego, ale czasami tak się zdarza, iż łapie się taki okres, w którym serwis nie wychodzi tak, jak powinien Mam nadzieję, iż na te najważniejsze mecze, na te finały nasza mocna i trudna zagrywka wróci – analizował przyjmujący ekipy z Jastrzębia-Zdroju.

TWARDY PRZECIWNIK

Jastrzębianie przed dwumeczem z Asseco Resovią byli faworytami tego pojedynku. Rywal pokazał się jednak z rewelacyjnej wręcz strony. Dzięki temu już teraz oba mecze należą do tych najlepszych w sezonie. – Naszych kibiców przyzwyczailiśmy w okresie zasadniczym do szybkich meczów i dosyć łatwych wygranych, więc teraz chcieliśmy im dać trochę emocji, trochę dobrej siatkówki na wysokim poziomie i to się udało. My gramy dla nich i cieszymy się, iż mamy wielu fanów, którzy cały czas nas wspierają. Atmosfera, którą stworzyli w hali była fenomenalna. Cieszymy się, iż wspólnie możemy zdobywać te wszystkie trofea i choćby o ile zdarzała się porażka, to oni i tak byli z nami. To nas bardzo cieszy, bo gramy dla nich – chwalił kibiców Rafał Szymura.

W finale podopieczni Marcelo Mendeza zmierzą się z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, a pierwszy pojedynek już w środę. Gospodarzem tego spotkania będą zawiercianie, a potem rywalizacja przeniesie się do Jastrzębia-Zdroju.

Zobacz również:
Tomasz Fornal: To był jeden z najlepszych dwumeczów w historii

Idź do oryginalnego materiału