Radwańska była ostatnią nadzieją. Pogrom Polek w Warszawie

13 godzin temu
Niestety turniej WTA 125 w Warszawie nie przejdzie do historii jako najbardziej udany dla Polek. W I rundzie mieliśmy pięć naszych reprezentantek, jednak żadnej z nich nie udało się wygrać choć jednego meczu. Koszmar dopełnił się wraz z porażką Urszuli Radwańskiej. Młodsza siostra Agnieszki przegrała z rozstawioną z nr 2 Turczynką Zeynep Sonmez 2:6, 0:6.
Jeszcze przed turniejem wiadomo było, iż o awans którejkolwiek z Polek do II rundy warszawskich zmagań może nie być łatwo. Jeszcze kilka dni temu najbardziej liczylibyśmy na Maję Chwalińską, ale ona niestety wycofała się z uwagi na kontuzję. Tym samym Polsce w drabince głównej pozostały: Weronika Ewald (533. WTA), Weronika Falkowska (413. WTA), Martyna Kubka (369. WTA), Monika Stankiewicz (498. WTA) oraz Urszula Radwańska (520. WTA). Żadna z nich nie była faworytką swego spotkania, ale wiadomo, jak jest, tenis lubi niespodzianki. Niestety nie tym razem.


REKLAMA


Zobacz wideo Tadej Pogacar na Tour de France


Bez faworytek, bez niespodzianek
Najbliżej ewentualnych zwycięstw były Falkowska oraz Kubka. Obie wygrały pierwszego seta w swoich starciach odpowiednio z Dominiką Falkovą (183. WTA) oraz Sofią Costoulas (188. WTA). Niestety w obydwu przypadkach na tym dobre wieści się kończyły. Szkoda w szczególności w przypadku Falkowskiej, bo udało jej się w drugim secie wybronić przy stanie 5:4 dla rywalki i przy jej serwisie. Niestety końcówka tego oraz cały trzeci set należały do Czeszki.


Stankiewicz trafiła na Diane Parry (109. WTA), która niedawno wyrzucała Dianę Sznajder z Wimbledonu i choć nie przegrała może sromotnie, to wynik 3:6, 3:6 w nieco ponad 90 minut jasno sugeruje, iż zabrakło bardzo wiele. Za to Weronika Ewald przez 67 minut walczyła w pierwszym secie z Japonką Mai Hontamą (192. WTA), ale przegrała go 5:7. W drugim nie było już choćby czego zbierać, bo Polka uległa 0:6.


Radwańska została zmiażdżona
Ostatnią nadzieją była najbardziej doświadczona z Polek Urszula Radwańska. Ona niestety jako kwalifikantka trafiła na zdecydowanie najmocniejszą z polskich rywalek, czyli Turczynkę Zeynep Sonmez, która na Wimbledonie dotarła do III rundy. Tutaj choćby nie było o czym mówić, bo 78. rakieta świata nie dała młodszej z sióstr Radwańskich choćby cienia szans. Wynik 2:6, 0:6 w 72 minuty mówi wszystko, co trzeba o tym meczu wiedzieć. Tym samym na etapie 1/8 finału turnieju WTA 125 w Warszawie nie mamy już ani jednej naszej reprezentantki.
Idź do oryginalnego materiału