W czwartkowy poranek czasu polskiego Iga Świątek awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 500 w Seulu. Polka wygrała 6:3, 6:2 z Soraną Cirsteą, ale trzeba powiedzieć wprost, iż Rumunka postawiła się Świątek. - Warunki są zupełnie inne niż podczas mojego ostatniego turnieju. Jestem zadowolona, iż gwałtownie się dostosowała. Bardzo mi się tu podoba i jest pięknie, gdy deszcz nie pada - mówiła Iga po zakończeniu spotkania. Jej kolejną rywalkę w Seulu wyłoniło starcie między Barborą Krejcikovą a Emmą Raducanu. Obie tenisistki wygrały łącznie trzy turnieje wielkoszlemowe.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek? "Trudny temat". Karol Strasburger z ważnym przesłaniem
Czytaj także:
Oficjalnie. Jest komunikat ws. ćwierćfinału Igi Świątek w Seulu
Początek pełen błędów Krejcikovej. Emma Raducanu wygrała pierwszego seta
Spotkanie rozpoczęło się od gemów serwisowych wygranych przez zawodniczki serwujące bez straty punktu. Krejcikova jako pierwsza uzyskała przewagę przełamania w meczu, natomiast Raducanu od razu ją odrobiła. W siódmym gemie Krejcikova miała break pointa przy wyniku 40:30, ale go nie wykorzystała.
Przy kolejnym gemie serwisowym Brytyjki ta sytuacja się powtórzyła. najważniejszy okazał się dziesiąty gem, w którym po 53 minutach Raducanu przełamała Czeszkę - w zasadzie Krejcikova przełamała się sama podwójnym błędem serwisowym - i wygrała seta 6:4.
W trakcie pierwszego seta Krejcikova popełniła trzy podwójne błędy serwisowe i miała 19 niewymuszonych błędów. Czeszka miała dużo więcej winnerów (18) od Raducanu (4), co mogło robić wrażenie. Brytyjka najlepiej wypadła przy pierwszym serwisie, gdzie miała skuteczność na poziomie 71 proc. (w porównaniu do 48 proc. u Krejcikovej).
Czytaj także:
Ponad trzygodzinny horror w Seulu! Obrończyni tytułu wyrzucona
Powrót Krejcikovej! Wygrała emocjonującego tie breaka, a następnie mecz
Drugi set zaczął się od przewagi przełamania dla Krejcikovej, ale później Czeszka zagrała koszmarnie przy swoim serwisie i straciła wypracowaną przewagę. Gdy Krejcikova wybrała się pod siatkę w czwartym gemie i popełniła błąd, to była wyraźnie wściekła na swoją postawę. Ten gem skończył się też drugim przełamaniem Czeszki przez Raducanu w tym secie. Po chwili Raducanu wygrała gema przy swoim serwisie, więc było 4:1.
Zobacz też: Tak w Rumunii piszą po meczu Świątek - Cirstea. Te słowa mówią wszystko
Ale Krejcikova starała się jeszcze odwrócić losy meczu. Choć wyraźnie przegrywała pierwszą część seta, to doprowadziła choćby do tie breaka, po drodze broniąc piłkę meczową Brytyjki. Ta część spotkania była bardzo wyrównana, a tenisistka z Wysp Brytyjskich miała w niej kolejne dwie szanse na zamknięcie spotkania. Ostatecznie żadnej z nich nie wykorzystała. Na domiar złego popełniła podwójny błąd serwisowy, doprowadzając do stanu 11-10 dla rywalki. Ta chwilę później wygrała partię.
Ten sukces z pewnością dał 29-latce przewagę psychologiczną przed decydującym setem. W końcu Raducanu zmarnowała kilka okazji by wygrać mecz. Chociaż technicznie wydawała się lepszą zawodniczką, to nie potrafiła przeciwstawić się sile uderzeń Krejcikovej, która dodatkowo lepiej wytrzymywała trudy gry pod względem fizycznym.
Kiedy przełamała przeciwniczkę na 3:1 w gemach, z tej jakby uszło powietrze i resztki chęci do rywalizacji. Realizator czynił tylko kolejne dramatyczne zbliżenia na twarz Raducanu, na której rysowała się bezradność. Tym samym ostatnia partia okazała się najmniej wyrównaną. Krejcikova dwukrotnie przełamała w niej Raducanu, zwyciężyła 6:1 w setach i przeszła do ćwierćfinału turnieju w Seulu!
Świątek zagra z Krejcikovą po raz piąty w tourze. Ostatni raz spotkały się podczas ubiegłorocznych finałów WTA, a Polka triumfowała tam po wyrównanym meczu 4:6, 7:5, 6:2. Jej ogólny bilans z Czeszką wynosi trzy zwycięstwa i dwie porażki.
W związku z opóźnieniami w turnieju, które wynikały z opadów deszczu jest pewne, iż mecz Świątek - Krejcikova odbędzie się w piątek, prawdopodobnie około godziny 9:00 czasu polskiego.
Barbora Krejcikova 4:6, 7:6, 6:1 Emma Raducanu