R. Wasiak: Wybory w IHF będą ogromnie ważne dla całej piłki manualnej (ROZMOWA)

2 godzin temu

W piątek 19 grudnia w Kairze rozpocznie się 40. Zwyczajny Kongres IHF, który potrwa do poniedziałku 22 grudnia. W tym czasie wybrane zostaną władze Międzynarodowej Federacji Piłki manualnej na kolejną kadencję, z Prezydentem IHF na czele. „Wybory będą ogromnie ważne. Kongres zadecyduje, w jakim kierunku będzie szła piłka ręczna w kolejnych latach. Moim zdaniem musimy popularyzować piłkę ręczną w jeszcze większej liczbie krajów” – mówi Radosław Wasiak, I Wiceprezes ZPRP ds. Międzynarodowych.

Radosław Wasiak objął stanowisko I Wiceprezesa ZPRP ds. Międzynarodowych w październiku 2024 roku, w momencie, gdy Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze wyłoniło nowe władze ZPRP na lata 2024-2028. Od początku swojej kadencji zapowiadał koncentrację na umacnianiu relacji zagranicznych i dążeniu do jak największej aktywności ZPRP na arenie międzynarodowej. Wasiak to w przeszłości wybitny zawodnik, a później dyrektor sportowy w klubie KS Iskra Kielce S.A. w tej chwili pełni funkcję dyrektora Szkoły Mistrzostwa Sportowego ZPRP w Kielcach.

Maciej Szarek, Związek Piłki manualnej w Polsce: Mając za sobą przeszło rok na stanowisku, jak odnalazł się pan w strukturach międzynarodowych?

Radosław Wasiak, I Wiceprezes ZPRP ds. Międzynarodowych: Z pewnością bardzo pomaga mi doświadczenie nabyte w czasach działalności klubowej z ramienia KS Iskra Kielce. Wypracowane kontakty pozostały. W środowisku piłki manualnej ludzie się zmieniają, ale wiele twarzy jest mi bardzo znajomych, dlatego wchodząc na obrady Międzynarodowej Federacji Piłki manualnej nie czułem się jak ktoś nowy. Takie osoby, jak choćby kandydat na stanowisko Prezydenta IHF Gerd Butzeck, nie są mi obce. Gerd był szefem Club Forum Handball, którego byłem członkiem. Nie było więc szoku, ale raczej okazja na odświeżenie znajomości.

A bardziej prywatnie? Praca w takiej roli sprawia panu frajdę?

Wszystko, co związane jest z piłką ręczną, sprawia mi frajdę! choćby jeżeli sportowa polityka to nie jest najprzyjemniejszy teren, bo jako byli sportowcy bliżej nam do postawy ludzi czynu, a tutaj czasem trzeba podejmować trudne decyzje i iść na kompromisy, to zdaję sobie sprawę, iż jako federacja musimy być obecni i aktywni, aby być słyszani.

Sportowa polityka klubowa, w porównaniu z tą dotyczącą federacji krajowych, różnią się znacząco?

Muszę przyznać, iż polityka na szczeblu międzynarodowych federacji jest o wiele bardziej złożona niż na poziomie klubowym. Pojawiają się w niej większe zależności, obecnych jest więcej grup i frontów. Wszystko dlatego, iż na tym szczeblu w pojedynkę nie zdziała się nic, więc każdy musi zawierać sojusze.

Co udało się zrobić dla polskiej piłki manualnej na arenie międzynarodowej od października 2024 roku?

Najważniejsze jest budowanie relacji. Postawiliśmy sobie za cel ich podtrzymanie, nawiązanie nowych kontaktów i kontynuację rozszerzania wpływów, bo chciałbym podkreślić, iż nie odcinamy się od działań poprzedniego Zarządu ZPRP, który aktywnie prowadził wiele spraw. My oczywiście wiele rzeczy chcemy robić inaczej i to jest naturalne, a z naszych działań zostaniemy później rozliczeni. Zarówno poprzedni rządzący, jak i my, chcemy tylko dobrze dla polskiej piłki manualnej. Różnimy się podejściem i spojrzeniem na pewne sprawy.

Trudno mówić o sukcesach w trybie zero-jedynkowym, bo sportowa polityka nie zawsze jest wymierna i namacalna. Z pewnością bardzo ważne jest to, iż po wrześniowym Kongresie EHF dalej jesteśmy obecni w strukturach Europejskiej Federacji Piłki manualnej. W bieżącej sytuacji dwa miejsca dla przedstawicieli ZPRP (WIĘCEJ) były to dla nas planem minimum, a jak się potem okazało również rozwiązaniem optymalnym, choć czy możemy powiedzieć, iż to był pełen sukces? Nie, ponieważ nie dostali się wszyscy nasi kandydaci, więc to naturalne, iż chcielibyśmy więcej.

Inne małe sukcesy to pochodne dobrych relacji z pozostałymi federacjami. Chodzi na przykład o to, żeby nasze kadry narodowe grały z coraz lepszymi sparingpartnerami. Tak samo, jeżeli chodzi o możliwości przeprowadzenia szkoleń i staży dla trenerów lub wyjazdów dla młodzieży. Chodzi o wymianę doświadczeń sportowych i organizacyjnych. To się już dzieje.

Jakie jeszcze cele działalności międzynarodowej stawia pan przed sobą i ZPRP?

O celach możemy mówić w perspektywie długofalowej. Chcemy wykorzystywać nasze atuty, czyli to, iż jesteśmy dużym krajem i dużą federacją, a co za tym idzie dużym rynkiem sportowym i marketingowym. Chcielibyśmy zbudować taką pozycję ZPRP, żeby na kolejnym Kongresie EHF wprowadzić do komisji kolejnych naszych reprezentantów, bo mamy w Związku osoby, które mogłyby do nich dużo wnieść. Ważne jest też odciśnięcie swojego piętna w tworzeniu kalendarza rozgrywek. Chcemy przedstawiać nasz punkt widzenia, który oczywiście jest jednym z wielu, ale naszym zadaniem jest, aby był on ważnym głosem w dyskusjach.

Co oznacza dla pana wrześniowy wybór do Komitetu Narodów ds. Piłki manualnej Mężczyzn?

Tematy, którymi będziemy chcieli się zająć, to przede wszystkim atrakcyjniejszy kalendarz rozgrywek czy korzystniejszy dla wszystkich stron system opłat za wyszkolenie zawodników. Oprócz tego, w kompetencjach komitetu, który pełni funkcję doradczą dla kierownictwa EHF, są wszelkie tematy związane z męskimi reprezentacjami narodowymi oraz przepisami dla zawodników.

W piątek 19 grudnia rozpocznie się kolejne bardzo ważne wydarzenie, czyli 40. Zwyczajny Kongres IHF, podczas którego wybrane zostaną władze IHF na kolejną kadencję, z Prezydentem IHF na czele. Choć Polska nie ma żadnego kandydata do struktur IHF, jak ważne będą dla nas te wybory?

Ogromnie, ponieważ po raz pierwszy od wielu lat podczas wyborów na Prezydenta IHF mamy więcej niż jednego kandydata, a dokładnie czterech, razem z obecnym Prezydentem IHF Hassanem Moustafą. Kongres zadecyduje, w jakim kierunku będzie szła piłka ręczna w kolejnych latach. Sytuacja, w której mamy kontrkandydatów, sprawia, iż naturalnie pojawiają się różne pomysły i rozpoczyna się debata na temat różnych rozwiązań, co jest z dużą korzyścią dla piłki manualnej, która potrzebuje długofalowego planu rozwoju.

Myślę, iż jednym z ważniejszych zadań dla Prezydenta IHF będzie zadbanie, aby piłka ręczna we wszystkich jej odmianach była jak najbardziej obecna podczas igrzysk olimpijskich. Podczas ubiegłorocznych IO w Paryżu piłka ręczna pokazała się z bardzo dobrej strony, ciesząc się bardzo dużą popularnością, ale kolejne dwie edycje igrzysk będą poza Europą. To z jednej strony szansa dla naszej dyscypliny, ale z drugiej strony musimy mocno pracować, aby rozwijać popularność tego sportu, aby piłka ręczna obroniła się także poza naszym kontynentem.

Co uważa pan osobiście za najważniejsze w tej chwili dla rozwoju piłki manualnej?

Moim zdaniem musimy popularyzować piłkę ręczną w jeszcze większej liczbie krajów. Tylko masowość może sprawić, iż nasza dyscyplina będzie się dalej rozwijała. Nie możemy zamknąć się na te kraje, które już teraz są wysoko rozwinięte w świecie piłki manualnej, ale też ułatwiać zadanie tym wschodzącym. Musimy dawać impuls w Europie, który będzie oddziaływał na całym świecie, aby budować pozycję dyscypliny.

W naszym kraju często nie zdajemy sobie z tego sprawy ze względu na wielkie sukcesy siatkarzy, ale patrząc globalnie siatkówka jest bardziej niszowym sportem niż piłka ręczna. Musimy utrzymać wysoką pozycję naszej dyscypliny. Musimy dążyć do ideału, czyli do piłki nożnej. Chociaż to jasne, iż nigdy do niej nie dorównamy, to musimy sprawiać, aby piłka ręczna była obecna w coraz większej liczbie krajów.

Myślę, iż ważne jest także, aby budować silną pozycję klubów. Stąd ostatnie prace nad zmianą formatu rozgrywek Ligi Mistrzów, aby był on bardziej atrakcyjny. Nowy format ma zapewnić większą rotację i mniejszą powtarzalność dzięki udziałowi większej liczby klubów.

Idź do oryginalnego materiału