Reprezentacja Polski jesienią grała z Chorwacją i Portugalią, a bilety na te spotkania wyprzedały się bardzo szybko. Kibice chcieli zobaczyć nie tylko Biało-Czerwonych, ale również gwiazdy rywali takie jak Cristiano Ronaldo i Luka Modrić. Po losowaniu grup eliminacji mistrzostw świata w 2026 roku wiadomo było jednak, iż dwa pierwsze spotkania raczej nie będą należały do obleganych przez fanów.
REKLAMA
Zobacz wideo
Sukces reprezentacji Polski jeszcze przed meczami z Litwą i Maltą
Raczej trudno spodziewać się, iż Litwa i Malta są rywalami, którzy przyciągną kibiców na Stadion Narodowy i w tym przypadku nie było mowy o "walce" o bilety. Można było spodziewać się też, iż kibice tak tłumnie nie przybędą na marcowe mecze. Jak się jednak okazuje, PZPN ma powody do zadowolenia ze sprzedaży biletów.
- o ile chodzi o bilety na mecz z Litwą, to powoli dobijamy do magicznego progu pojemności stadionu. Te bilety są jeszcze w sprzedaży i można je kupić - powiedział rzecznik PZPN-u Emil Kopański w programie "Tylko Sport" Kanału Sportowego. Warto przypomnieć, iż Stadion Narodowy może pomieścić na meczach aż 58 580 widzów.
- o ile chodzi o Maltę, to bilety też jeszcze są. Troszeczkę mniej, ale przez cały czas można je nabyć. Niezależnie od klasy rywala kibice chodzą na mecze reprezentacji Polski - dodał Kopański o sprzedaży wejściówek na drugie marcowe spotkanie Biało-Czerwonych.
Prawie komplet sprzedanych biletów na spotkania z Litwą i Maltą to ogromny sukces, bo oznacza, iż kibice chodzą na stadion oglądać nie tylko rywali, ale również Polaków. W narodzie jest więc wiara, iż selekcjoner Michał Probierz i jego zawodnicy zagrają znacznie lepiej niż w Lidze Narodów i powalczą o awans na mundial.
Dokładną liczbę sprzedanych biletów prawdopodobnie poznamy w trakcie spotkań Polaków. Starcie z Litwą zaplanowano na piątek 21 marca, a rywalizację z Maltą na poniedziałek 24 marca.