Zuzanna Cieślar dojrzała do wielkich rzeczy. To dla polskiej szermierki rzecz najważniejsza. W poprzednim sezonie szablistka urodzona w 2000 r. jeszcze nie zakwalifikowała się na igrzyska olimpijskie w Paryżu, ale pokazała potencjał, zdobywając brąz mistrzostw Europy. A teraz została wicemistrzynią świata.
REKLAMA
Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"
Dyrektor sportowy Polskiego Związku Szermierczego Łukasz Mandes w rozmowie ze Sport.pl nie ma wątpliwości: Zuza może w przyszłości, i to niedalekiej, zostać wielką mistrzynią. Ale chwilowo dla niej, dla niego, dla całej polskiej kadry i nie tylko dla polskiej liczy się coś więcej niż sport.
Rosjanki są za pokojem. I publikują zdjęcia z Putinem
"Do Tbilisi przybyła imponująca delegacja rosyjskich sportowców, choć startujących w neutralnych barwach. Janie Jegorian jeszcze w 2024 r. nie pozwolono wziąć udziału w igrzyskach w Paryżu, ale teraz nasza podwójna mistrzyni olimpijska [w 2016 r. w Rio de Janeiro wygrała turniej indywidualny i drużynowy] wróciła i zdobyła mistrzostwo świata. A pomimo neutralnego statusu, zadedykowała je Rosji" – triumfalnie relacjonował kilka dni temu serwis sports.ru.
- Zuzia w całym turnieju walczyła kapitalnie, ale w finale wyglądała tak, jakby przespała początek. Przegrywała choćby 0:7. W szabli jest tak, iż o ile któraś z zawodniczek zada ósme trafienie, to jest przerwa, no i ewidentnie było widać, jak bardzo minuta rozmowy z trenerem Zuzi pomogła. Nasza reprezentantka zaczęła walczyć dużo lepiej, w pewnym momencie myślałem, iż choćby wygra, bo złapała świetny rytm i doprowadziła do remisu, ale koniec końców jednak przegrała 11:15 – opowiada nam Mandes. – Niestety, tym razem się nie udało, ale myślę, iż to kwestia czasu, może już przyszłego roku. Zuzię na pewno stać na zostanie mistrzynią świata – dodaje dyrektor sportowy Polskiego Związku Szermierczego.
Tak naprawdę mistrzynią Polka powinna być już teraz. Jegorian wróciła do międzynarodowej rywalizacji, bo władze światowej szermierki stwierdziły, iż wrócić może każdy, kto opowie się za pokojem. Nieważne czy będzie porucznikiem rosyjskiej armii, czy choćby majorem, jak koleżanka Jegorian z drużyny szablistek, Sofja Wielika. Międzynarodowej Federacji Szermierczej nie przeszkadza, iż Jegorian to pupilka Władimira Putina. Rok temu w mediach społecznościowych swoją fotografią z prezydentem Rosji, który od lat atakuje ludność cywilną Ukrainy, Jegorian życzyła wszystkim właśnie pokoju.
Putin wysłał gratulacje. "Dowód autorytetu"
Sukces Jegorian od razu zauważył Putin. Prezydent Rosji wysłał zawodniczce telegram gratulacyjny. A treść została opublikowana na stronie internetowej Kremla.
"Droga Jano Karapietowno! Gratuluję triumfu na Mistrzostwach Świata w Szermierce w Tbilisi. To wspaniałe zwycięstwo jest w pełni zasłużoną nagrodą za Twój talent, niesamowitą ciężką pracę, wiarę w siebie i swoją siłę oraz oczywiście jest to dowód wysokiego autorytetu narodowej szkoły szermierczej" - czytamy.
Ukraińcy protestowali. Wyprowadzono ich z hali
- To bardzo kontrowersyjna osoba. W dniu, w którym szablistki walczyły indywidualnie, były tutaj protesty w sali, a nie tylko w sali, bo potem grupa - podejrzewam, iż Ukraińców - została wyprowadzona i ci ludzie stali pod halą z transparentami i tam mocno protestowali – mówi nam Mandes.
– A przed mistrzostwami był protest zawodników, który został wysłany do prezydentów federacji. M.in. Zuzia Cieślar się podpisała. Natomiast po medalu była pytana o rywalizację z Rosjankami i miała rację, powtarzając, iż w tej trudnej sytuacji jedynym dobrym rozwiązaniem jest wygrywanie z nimi. Oczywiście to się nie zawsze udaje, ale - iż tak powiem kolokwialnie - zbić Rosję byłoby najlepiej, innego wyjścia teraz nie ma, trzeba jakoś rywalizować – dodaje dyrektor sportowy Polskiego Związku Szermierczego.
Polki chciały zbić Rosję, ale nie dały rady. Może dojść do skandalu
Niestety, zbić Rosjanek Polkom się nie udało w 1/16 finału. We wtorkowy poranek (o 9.30 w Tbilisi a o 7.30 naszego czasu) Biało-Czerwone zajmujące dziewiąte miejsce w światowym rankingu mocno walczyły z nisko klasyfikowanymi (na 25. miejscu), bo wracającymi do rywalizacji po długiej przerwie przeciwniczkami. Przy stanie 38:40 do ostatniej, dziewiątej, walki wyszły Cieślar i Jegorian. Wicemistrzyni świata uległa mistrzyni 1:5 i po porażce 39:45 Polki w składzie Cieślar, Sylwia Matuszak i Angelika Wątor pożegnały się z marzeniem o medalu.
A Rosjanki mogą go wywalczyć i kto wie, czy znów nie staną się przyczyną skandalu na podium. A może choćby wcześniej, jeżeli w półfinale dojdzie do ich meczu z Ukrainkami, mistrzyniami olimpijskimi z Paryża.
W każdym razie porucznik Jegorian może zdobyć na MŚ, na których nie powinno jej być drugi medal, a major Wielika – pierwszy. Ta multimedalistka wielkich imprez (ma dwa złota i trzy srebra olimpijskie oraz aż osiem złoty medali MŚ) była doradczynią Putina w wyborach prezydenckich w 2024 roku i opowiadała, jak to dzięki Władimirowi Władimirowiczowi rosyjski sport jest w dobrobycie, a tamtejsze media nazywają ją choćby powierniczką Putina.
Już po indywidualnej rywalizacji szablistek na podium do wspólnego zdjęcia z Jegorian nie wyszła Ukrainka Alina Komaszczuk, która wywalczyła brązowy medal. – Takich sytuacji jest tu dużo. Niestety, nasza międzynarodowa federacja jest mocno prorosyjska. Jej prezesem był pan Usmanow, rosyjski oligarcha i bliski człowiek Putina [człowiek, który miał związki ubecką mafią narkotykową, siedział w więzieniu za gwałt i wymuszenia, jest nazywany choćby ulubionym oligarchą Putina]. Potem niby zrezygnował, ale rządzi z tylnego siedzenia – mówi nam Mandes.
Rosja rządzi, Rosja przekupuje. "Skończyłoby się zamieszkami"
Rosyjskie wpływy w światowej szermierce dobrze pokazuje decyzja władz o nagrodach. Na MŚ 2022 i 2023 nie startowali Rosjanie i premii pieniężnych nie było. Teraz wrócili i razem z nimi wróciła kasa.
- Świat szermierki jest ewidentnie przekupywany – skomentowała Ukrainka Włada Charkowa, która w Tbilisi została mistrzynią świata w szpadzie. Co ważne: niezadowoleni są nie tylko Ukraińcy i Polacy. Protest przeciw przywróceniu Rosjan do rywalizacji podpisało 440 szermierzy z całego świata.
- Na szczęście Rosjanie się tutaj aż tak nie afiszują, nie chodzą w narodowych barwach, nie prowokują. Jestem przekonany, iż gdyby tego wręcz nie unikali, to skończyłoby się zamieszkami – podsumowuje Mandes.