
Industria Kielce przegrała w meczu 2. kolejki Ligi Mistrzów ze Sportingiem Lizbona 37:41. Kielczanie musieli sobie radzić bez swojej gwiazdy.
W tym spotkaniu zabrakło trzech ważnych zawodników – Alexa Vlaha, Hassana Kaddaha i Piotra Jarosiewicza. Pierwszy z nich wciąż walczy z bólem mięśni brzucha, natomiast dwóch pozostałych zachorowało na COVID-19.
Ich nieobecność gwałtownie odbiła się na drużynie Talanta Dujszebajewa. Zwłaszcza brak Alexa Vlaha był szczególnie widoczny – kielczanom brakowało lidera i organizatora ofensywnych akcji. Po dobrym początku w 15. minucie stracili prowadzenie, a chwilę później także kontakt z lizbończykami.
Sporting złapał rytm i odskoczył rywalom na pięć bramek. Do przerwy wynik brzmiał 20:15.
Po zmianie stron kielczanie zaczęli optymistycznie, zmniejszając stratę do trzech goli. Jednak kolejne minuty były kontynuacją drugiego kwadransa pierwszej połowy. Żółto-Biało-Niebiescy zawodzili w ataku, a Portugalczycy byli nieuchwytni w ofensywie. Na domiar złego w 42. minucie za agresywny faul czerwoną kartkę obejrzał Artsem Karalek.
Chwilę później odrobinę nadziei dał Piotr Jędraszczyk, który w kilkanaście sekund zdobył dwie bramki. To był jednak ostatni pozytywny akcent końcówki spotkania. Sporting konsekwentnie wykorzystywał dziurawą obronę Industrii i słabo dysponowaną bramkę rywali, ostatecznie wygrywając 41:37.
Kolejny mecz kielczanie rozegrają 25 września, podejmując na własnym boisku Füchse Berlin.
- INDUSTRIA KIELCE
- Liga Mistrzów
- SPORTING