Od początku sezonu wokół Benfiki Lizbona jest gorąca atmosfera. Kibicom klubu nie podobał się choćby styl gry drużyny. Czarę goryczy przelała zaskakująca porażka na własnym stadionie z Karabachem Agdam 2:3 w piłkarskiej Lidze Mistrzów. Trener Bruno Lage został zwolniony, a media informowały, iż drużynę może objąć legendarny Jose Mourinho. W czwartek oficjalnie 62-latek został ogłoszony nowym szkoleniowcem Benfiki.
REKLAMA
Zobacz wideo Telenowela z transferem Puchacza. Żelazny: On chce się bawić w bycie influencerem
Mourinho nie zawojował Turcji
Do Benfiki Mourinho przychodzi po nieudanej przygodzie z Fenerbahce Stambuł. W poprzednim sezonie Portugalczyk miał poprowadzić "Żółte kanarki" do triumfu w lidze tureckiej. Skończyło się na drugim miejscu i dużej stracie do Galatasaray.
W tym sezonie pierwszym celem postawionym przed Portugalczykiem był awans do fazy ligowej Ligi Mistrzów. Jednak również i tego nie udało się spełnić. W IV rundzie eliminacji Fenerbahce przegrało z... Benfiką.
Wówczas działaczom skończyła się cierpliwość do byłego trenera m.in. takich klubów jak: Chelsea, FC Porto, Real Madryt, Manchester United, czy też Inter Mediolan. Mourinho pod koniec sierpnia został zwolniony.
Mourinho wylewa żale
Podczas pierwszej konferencji prasowej w roli trenera Benfiki 62-latek odniósł się do swojego poprzedniego miejsca pracy. Wbił szpilkę tureckiej drużynie. I to taką, która zaboli.
- Popełniłem błąd, idąc do Fenerbahce. To nie był mój poziom kulturowy, to nie był mój poziom piłkarski. Oczywiście, dawałem z siebie wszystko do ostatniego dnia. Przechodząc do Benfiki, mogę powiedzieć, iż wracam do trenowania największych klubów świata - podkreślił Mourinho cytowany przez serwis TuttoMercatoWeb.
W Fenerbahce wciąż występuje Sebastian Szymański. zwykle portugalski trener chwalił Polaka. Teraz jednak nie zamierzał pozytywnie wypowiadać się samym klubie, co może zaboleć naszego rodaka, jak i innych piłkarzy, których szkolił przez ostatnie miesiące.