Publika w szoku na finale Świątek. Te hasła przejdą do historii
Zdjęcie: Iga Świątek
Niedowierzanie! Tak jednym słowem można opisać to, co od pierwszej piłki w finale Wimbledonu czuła publiczność na korcie centralnym, oglądając przebieg rywalizacji Igi Świątek z Amandą Anisimovą. Dwóch zagranicznych dziennikarzy, siedzących dwa rządki nade mną, już przy stanie 0:40 w pierwszym gemie śmiało orzekło, iż szykuje się powtórka z półfinałowego nokautu.