Przełom ws. Zalewskiego! Polak nie odpuści. Radykalny krok

1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Przyszłość Nicoli Zalewskiego w AS Romie stoi pod dużym znakiem zapytania. Polak jest niechciany w drużynie. Klub zamierzał go sprzedać w ostatniej chwili, ale zawodnik postawił weto, za co teraz pracodawca boleśnie go karze. Zalewski nie ma jednak zamiaru biernie się temu przyglądać i przyjmować kolejnych ciosów. Jak informuje Nicolo Schira, wahadłowy ma plan, jak przekonać Romę do zmiany decyzji. Jest on dość radykalny.
- Gdyby trzeba było sprawdzić, kto spośród wszystkich piłkarzy jest największym Romanistą, to on byłby pierwszy. Nicola Zalewski jest największym fanem tego klubu! (...) Nie zrobił nic, żeby odsunąć go od składu. Ba, zawsze dawał z siebie sto procent. To nie ma sensu - grzmiał Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN był oburzony postępowaniem AS Romy, która postanowiła ukarać Polaka za to, iż nie zdecydował się na transfer do Galatasaray Stambuł. W jaki sposób? Wykluczając go ze składu. I tak wahadłowego zabrakło choćby na ławce rezerwowych w niedzielnym starciu z Genoą (1:1). Jednak już niedługo ta sytuacja może ulec zmianie.


REKLAMA


Zobacz wideo Robert Lewandowski pod wrażeniem! Ależ słowa po meczu ze Szkocją


Dziennikarz ujawnia. Nicola Zalewski i jego prawnicy gotowi na radykalny krok. Nie odpuszczą AS Romie
"Początkowo Zalewski wyraził otwartość wobec propozycji Galatasaray. Później zawodnik postanowił odrzucić ofertę tureckiej drużyny. I tę decyzję podtrzymał, mimo iż w jego stronę słano pochlebstwa. Do dziś Zalewski wyraża wdzięczność za to, iż klub okazał mu zainteresowanie i włożył sporo wysiłku, by go sprowadzić" - tłumaczyła w oficjalnym komunikacie agencja reprezentująca interesy Polaka. W ten sposób chciała uciąć spekulacje na temat plotek dotyczących niedoszłego transferu.


Okazuje się, iż Zalewski nie czeka jednak z założonymi rękoma i działa też, by przekonać Romę do przywrócenia go do składu. W jaki sposób? Jak doniósł Nicolo Schira na X, Polak poprosił AS Romę, by ta natychmiast pozwoliła wrócić mu do kadry. Tylko iż klub jak na razie milczy.
Ale i na ewentualność dłuższej zwłoki rzekomo Zalewski ma plan. Nie chce siedzieć na trybunach i tracić cennego czasu. Tym bardziej iż przerwa w grze i brak rytmu meczowego może wpłynąć na jego powołanie, a adekwatnie jego brak na październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski. I jak przekazał Schira, piłkarz będzie chciał wywrzeć presję na władzach klubu. Rzekomo prawnicy są gotowi, by skierować sprawę do sądu. O co będą tam walczyć? O przymusowe przywrócenie do gry. Tak więc cała sprawa może zakończyć się przed włoskim wymiarem sprawiedliwości.


Co dalej z Zalewskim?
Kontrakt Zalewskiego wygasa z końcem czerwca 2025 roku. Polak chce jednak zrobić wszystko, by pozostać w Romie i to na dłużej. Wielokrotnie deklarował, iż kocha ten klub i tutaj też chce rozwijać karierę. Na początku sezonu stawiał na niego też Daniele De Rossi, który przyznał, iż decyzja o odsunięciu piłkarza została mu narzucona odgórnie. Gdyby od niego to zależało, to zawodnik przez cały czas grałby z drużyną. - Uważałem go za ważnego w okresie przygotowawczym - przekonywał.


Zalewski wystąpił w trzech meczach obecnego sezonu, spędzając na murawie 142 minuty. W tym czasie nie udało mu się zdobyć bramki ani asysty. Zły początek rozgrywek zanotowała też sama Roma. Zajmuje dopiero 16. miejsce z trzema punktami na koncie, na co składają się aż trzy remisy i porażka.
Idź do oryginalnego materiału