Obserwatorzy żużla doskonale wiedzą, jak dużą rolę odgrywa w tym sporcie sprzęt. Czołowi zawodnicy robią wszystko, aby wycisnąć z niego absolutne maksimum. Od początku sezonu 2025 problemy w tym względzie miał Robert Lambert. Wicemistrz świata nie błyszczał w PGE Ekstralidze, a w Grand Prix wcale nie było lepiej. Mecz PRES Grupa Deweloperska Toruń – Innpro ROW Rybnik poszedł jednak po myśli Brytyjczyka. 14 zdobytych punktów musiało cieszyć zawodnika i jego team. Po spotkaniu nasz rozmówca zdradził interesujące kulisy.
– Zdecydowaliśmy się na silnik z zeszłego roku. To była jednostka, której używałem dość rzadko. Szukaliśmy czegoś świeżego. Próbowaliśmy tego silnika na początku sezonu, ale wówczas nie spisywał się najlepiej. Teraz jest cieplej i silniki reagują inaczej. Miejmy nadzieję, iż z czasem będzie jeszcze lepiej – powiedział nam Lambert.
Robert Lambert: Wciąż jestem tym samym zawodnikiem
Przed nami końcówka fazy zasadniczej sezonu 2025 PGE Ekstraligi, a na horyzoncie widać już fazę play-off. Kibice z Torunia wierzą, iż to właśnie wtedy zobaczą najlepszą wersję Roberta Lamberta. Brytyjczyk w formie z piątkowego wieczoru mógłby znacząco pomóc w dostaniu się do finału najlepszej ligi świata.
– Ta wersja Roberta Lamberta przez cały czas tu była. Nie stałem się słabym zawodnikiem, po prostu nie mogłem znaleźć odpowiedniej prędkości. Nie zostałem wicemistrzem świata przez przypadek. Wierzę w siebie. Wszystko sprowadza się do znalezienia odpowiednich ustawień – zaznaczył Lambert,
Zawodnik PRES Toruń nie jest pierwszym, który w 2025 roku wyciągnął z garażu stare silniki. Podobny manewr opłacił się chociażby Oskarowi Fajferowi. Czy możemy już mówić o swego rodzaju trendzie?
– Wydaje mi się, iż moje silniki działają bez zarzutu. Zarówno te z roku minionego, jak i z tego. Musimy je dostosować do pogody i warunków torowych, które mamy w Toruniu. Wzięliśmy to pod uwagę i dlatego w piątek skorzystaliśmy ze starszych jednostek – podsumował Lambert.
Przed Brytyjczkiem i jego zespołem jeszcze trzy ważne sprawdziany w fazie zasadniczej PGE Ekstraligi. Torunian czeka domowy mecz z Gezet Stalą Gorzów, wyjazd do Wrocławia oraz zaległa delegacja w Częstochowie.
