Reprezentacja Polski podczas zbliżających się Mistrzostw Świata Kobiet 2025 będzie rywalizować w Grupie F razem z obrończyniami tytułu z Francji, powracającą na światowe salony Tunezją oraz młodą i ambitną drużyną Chin. Biało-Czerwone zmierzą się z trzema zespołami reprezentującymi zupełnie odmienne style, kontynenty i szkoły handballu. Poznajmy lepiej nasze przeciwniczki.
Polki rozpoczną zmagania w fazie grupowej Mistrzostw Świata 2025 już w piątek 28 listopada w holenderskim ’s-Hertogenbosch meczem z Chinami (godz. 18.30). Następnie zmierzą się z Tunezją w niedzielę 30 listopada (godz. 15.30) oraz z Francją we wtorek 2 grudnia (godz. 21.00). Do rundy głównej awansują trzy najlepsze drużyny, zachowując zdobyte punkty (w meczach z przeciwniczkami, które także osiągną promocję). W przypadku awansu Biało-Czerwone przeniosą się do Rotterdamu, natomiast jeżeli zagrają o Puchar Prezydenta IHF, pozostaną w ’s-Hertogenbosch.
W poprzednich dniach przedstawiliśmy już niezbędnik kibica pt. „Wszystko, co trzeba wiedzieć o Mistrzostwach Świata w Piłce manualnej Kobiet 2025” (TUTAJ) oraz przybliżyliśmy historię występów Polek na mistrzostwach świata (TUTAJ). Teraz zastanawiamy się, jak prezentują się sylwetki grupowych rywalek naszego zespołu?
Chiny, czyli siła młodości
Inauguracyjnym rywalem Polek w grupie F będą Chiny – drużyna, która mimo braku spektakularnych sukcesów od lat pozostaje stałym uczestnikiem światowego czempionatu, a na mistrzostwa w Niemczech i Holandii dostała się dzięki „dzikiej karcie” otrzymanej od IHF, efektem czego może wystąpić w turnieju mimo braku awansu w azjatyckich kwalifikacjach. Co ciekawe, w ten sposób zbliżające się mistrzostwa będą dla Azjatek już 19. z rzędu turniejem tej rangi – to jedna z najdłuższych serii w historii!
Najlepsze wyniki Chin w czempionacie globu przypadają jednak na dość odległe czasu, bo na lata 80. i 90. XX wieku – 9. miejsce w 1986 i 8. miejsce w 1990 roku. Później, pomimo dobrych występów mistrzostwach w Azji (medale wszystkich edycji mistrzostw kontynentu w latach 2002-2018), drużyna nie była w stanie nawiązać do tamtych osiągnięć. W ostatnich latach Chinki zajmują miejsca w dolnej części stawki mistrzostw świata (32. w 2021, 28. w 2023 roku), ale konsekwentnie stawiają na rozwój młodych zawodniczek, które potrafiły awansować do fazy TOP16 w ramach młodzieżowych mistrzostw świata.
Niedawno nowym selekcjonerem kadry został Yerime Sylla – senegalski trener z francuskim paszportem, wcześniej prowadzący m.in. reprezentacje Belgii i Kuwejtu. Jego misja to przebudowa drużyny i nadanie jej bardziej europejskiego charakteru gry. Efektem tych zmian jest wyjątkowo młoda kadra – większość chińskiego składu urodziła się po roku 2000, ale także dopiero 5. miejsce podczas ubiegłorocznych mistrzostw Azji.
Wśród liderek zespołu wyróżniają się dynamiczna lewa rozgrywająca Mengxue Zhou, kapitan i centralna postać chińskiej drużyny kierująca grą na rozegraniu Xuedan Liu oraz szybka i skuteczna skrzydłowa Yuting Liu.
Młody wiek zawodniczek oznacza ogromną energię i zapał, a to połączenie może zaskoczyć bardziej doświadczone drużyny, zwłaszcza na samym początku mistrzostw. Dla reprezentacji Polski najważniejsze będzie zatem szybkie narzucenie własnego stylu gry i wykorzystanie błędów technicznych Chinek, które wciąż adaptują się do europejskiego stylu handballu.
Ostatnim razem reprezentacja Polski zmierzyła się z Chinami niemal równo dekadę temu. Podczas fazy grupowej duńskich MŚ 2015 Biało-Czerwone zwyciężyły wynikiem 29:24, choć do przerwy Polki prowadziły tylko 12:11.
Tunezja, która wraca na światową scenę
Drugim rywalem Polek w Holandii będzie Tunezja, która wraca na mistrzostwa świata kobiet po sześciu latach przerwy. Zespół z Afryki Północnej wywalczył awans dzięki brązowemu medalowi Mistrzostw Afryki 2024, gdzie w meczu o trzecie miejsce Tunezja pokonała Egipt 25:22. Dla tunezyjskiej drużyny jest to symboliczny „nowy początek” – zwłaszcza iż w ostatnich dekadach Tunezja pozostawała nieco w cieniu lokalnych rywalek z Angoli i Kamerunu.
Tunezja może pochwalić się bogatą tradycją udziałów w MŚ – debiutowała już w 1975 roku, kiedy też osiągnęła swój najlepszy wynik w historii, zajmując 12. miejsce. Udany występ zanotowała również w 2009 roku, kiedy to awansowała z fazy wstępnej i zakończyła turniej na 14. pozycji. Od tego momentu nie wiodło się jej jednak najlepiej. Podczas MŚ 2021 Tunezja zajęła dopiero 27. lokatę.
W 2025 roku zespół poprowadzi Pablo Morel, francuski szkoleniowiec z doświadczeniem w klubach takich jak Brest Bretagne Handball. Jego misją jest odświeżenie stylu gry i wprowadzenie nowoczesnych elementów szkoleniowych charakterystycznych dla europejskiej piłki manualnej.
Trzon reprezentacji Tunezji tworzą zawodniczki, które mają doświadczenie z poprzednich mistrzostw świata: odpowiedzialna za organizację gry rozgrywająca Sondes Hachana Ep Kerkeni oraz szybka i skuteczna na skrzydle Aya Ben Abdallah. W turniejach afrykańskich zespół Tunezji imponował determinacją i dobrą organizacją w ataku pozycyjnym, ale wciąż brakuje mu stabilności i skuteczności w obronie.
Dla Polski spotkanie z Tunezją będzie najważniejsze nie tylko w kontekście walki o awans, ale także ewentualnego ćwierćfinału, mając w pamięci, iż do drugiej rundy drużyny zabierają punkty z fazy grupowej.
Ostatni mecz na linii Polska – Tunezja odbył się w 2014 roku, kiedy podczas towarzyskiego turnieju w hiszpańskiej Maladze Biało-Czerwone wygrały aż 30:11.
Francja, czyli mistrzowski standard
Ostatni grupowy rywal Polek to reprezentacja Francji, czyli nie tylko aktualne mistrzynie świata, ale również jedna z najbardziej stabilnych potęg w żeńskiej piłce manualnej ostatnich lat. Dość powiedzieć, iż Francja wygrała 17 z ostatnich 18 meczów podczas mistrzostw świata kobiet i odniosła zaledwie cztery porażki w 34 ostatnich spotkaniach tego turnieju, trzykrotnie docierając do finału w ostatnich czterech edycjach turnieju i meldując się na podium sześć razy w ciągu ostatnich jedenastu turniejów.
Tylko w trakcie ostatniej dekady zespół Les Bleues zdobył złote medale MŚ w 2017 i 2023 roku, złoto Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku oraz Mistrzostwo Europy w 2018 roku. jeżeli dodać do tego kolejne medale z różnych kruszców, jasno wynika, iż Francja jest zdecydowanym faworytem w Grupie F.
Okres po igrzyskach olimpijskich w Paryżu przyniósł jednak nowy rozdział w historii tej drużyny. Po niemal dwóch dekadach pracy z zespołem, legendarny trener Olivier Krumbholz przekazał stery swojemu wcześniejszemu asystentowi – Sébastienowi Gardillou. Dla Francuzek to początek nowej ery, choć fundamenty wciąż pozostają te same: dyscyplina gry, siła fizyczna i żelazna defensywa.
Zmiany dotyczą również składu. Kapitanka Estelle Nze Minko i rozgrywająca Laura Flippes ogłosiły przerwę w karierze z powodu macierzyństwa, podobnie jak skrzydłowa Chloé Valentini.
Mimo tych absencji, Francja przez cały czas dysponuje ogromną siłą rażenia. Filarem drużyny pozostają Grace Zaadi – liderka drugiej linii, obrotowa Pauletta Foppa oraz rozgrywająca Tamara Horacek. Między słupkami zagrają doświadczone Hatadou Sako i Laura Glauser.
W poprzednim starciu z Polską, które miało miejsce podczas fazy grupowej turnieju EHF EURO 2024, Francja zwyciężyła aż 35:22, co najlepiej obrazuje skalę trudności zadania, przed którym staną Biało-Czerwone. Polki z pewnością będą chciały wykorzystać jednak nowy układ sił w zespole rywalek, szukając drobnych mankamentów we francuskiej maszynie.
Transmisje na żywo ze wszystkich meczów z udziałem reprezentacji Polski będą transmitowane będą na antenach Telewizji Polski oraz na stronie TVPSPORT.PL i w aplikacji mobilnej TVP Sport.
opracowano na podstawie: www.ihf.info

1 godzina temu







![Najdłuższe siatkarskie wymiany tygodnia. "Co tutaj się dzieje?" [WIDEO]](https://i.iplsc.com/-/000LYZ94INS30RTW-C461.jpg)








