To już pewne. Reprezentacja Polski spadła do dywizji B Ligi Narodów. Wszystko przez porażkę ze Szkocją na Stadionie Narodowym. Dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem wygraną gościom zapewnił Andrew Robertson, który wybiegł zza pleców Nicoli Zalewskiego i popisał się kapitalnym uderzeniem z główki. Był to gwóźdź do trumny drużyny Michała Probierza. Drużyny, która w fazie grupowej Ligi Narodów w sześciu meczach straciła... 16 bramek.
REKLAMA
Zobacz wideo Klub z 50-tys. polskiego miasteczka robi furorę! Niebywałe. "Przepaść" [Reportaż Sport.pl]
Probierz nie był mile widziany w tym programie. Wiadomo dlaczego
- Zawsze w karierze trenerskiej, jak się przegrywa, to jest problem. Zdaję sobie sprawę, jak to wygląda. To jest faza budowy. Na pewno mieliśmy wszystko w swoich rękach. W ostatnich minutach za mało trzymaliśmy się przy piłce, wyręczyliśmy się tylko do wybijania i dopuściliśmy do tego, co Szkoci lubią. Szkoda tych sytuacji. Mamy młody blok defensywny, im brakuje tego doświadczenia - tłumaczył selekcjoner po przegranej ze Szkotami.
w tej chwili od kilku dni dziennikarze i eksperci dokładnie analizują pracę Probierza, który kadrę prowadził już w aż 17 spotkaniach. Każdy zastanawia się, czy dalsza praca 52-latka ma jeszcze sens. W jednym z programów Kanału Sportowego przy wątku selekcjonera ciekawą historię zdradził Tomasz Lipiński, który jeszcze nie tak dawno pracował w Canal+Sport.
Dziennikarz przyznał wprost, dlaczego Michał Probierz nie był zbyt często zapraszany do programu Liga+Extra, kiedy był trenerem drużyn ekstraklasy. - Pamiętam, kiedy Ligę+Extra prowadzili jeszcze Tomasz Smokowski i Andrzej Twarowski. Raz, drugi zaprosili Michała Probierza. Ale później był takim człowiekiem, który, mimo iż pracował, miał lepsze, gorsze wyniki, ale generalnie utrzymywał się na powierzchni, w ogóle nie był zapraszany - powiedział Lipiński.
Okazuje się, iż problemem było podejście Probierza do swojego uczestnictwa w programie. - Nie był zapraszany dlatego, bo nikt go nie chciał w studiu. A nie chciał dlatego, bo wszyscy wiedzieli, iż Michał Probierz przyjeżdża wygłosić swoje expose. Nie będzie słuchał pytań, tylko powie to, co chce powiedzieć [...] Zero przyjemności, bo nie było z nim żadnego dialogu, a był monolog - dodał po chwili ekspert Kanału Sportowego.
Przypomnijmy, przed objęciem kadry Probierz prowadził m.in. Cracovię, Jagiellonię Białystok, Lechię Gdańsk czy Wisłę Kraków. Jak widać, dziennikarze niezbyt dobrze wspominają współpracę medialną z obecnym selekcjonerem reprezentacji Polski.