Stało się! W czwartym sezonie gry w Dywizji A Ligi Narodów nie uratował nas żaden rezerwowy skład rywala, żadna decyzja UEFA. Reprezentacja Polski spadła do Dywizji B Ligi Narodów. Być może wynik 1:2 ze Szkocją nie byłby tak bolesny, gdyby nie fakt, iż szczególnie w pierwszej połowie mogło to się potoczyć zupełnie inaczej, a decydującego gola Polacy stracili w niemalże ostatniej akcji meczu.
REKLAMA
Zobacz wideo Piłkarze wygwizdani na Narodowym po meczu ze Szkocją
Smutny Probierz nie planuje dymisji. "Mieliśmy bardzo dobre momenty, ale nie wykorzystaliśmy sytuacji"
Nic więc dziwnego, iż selekcjoner Michał Probierz przyszedł na konferencję prasową bardzo niepocieszony, smutny. Mimo wszystko starał się zauważać nie tylko to, co złe w grze Biało-Czerwonych, ale też dobre strony.
- Mieliśmy w tej Lidze Narodów oraz w tym meczu bardzo dobre momenty, ale jak nie wykorzystuje się tylu i takich sytuacji, to później jest trudno. To było najważniejsze - mówił Probierz. - W końcówce zadecydował brak doświadczenia naszych piłkarzy, ale graliśmy wtedy bardzo młodym składem. Trzeba było utrzymać piłkę na połowie przeciwnika, tego brakowało w ostatnich minutach. U nas zawsze wymaga się wygrywania, ale te przemiany, których dokonujemy, są trudne.
Selekcjoner, co zrozumiałe, znalazł się w ogniu krytyki i coraz więcej kibiców domaga się jego odejścia, choć do tego raczej nie dojdzie. Nie planuje tego także sam Probierz. - Mam pomysł, co robić dalej. Nie rozważam dymisji. Pewne elementy wymagają zdecydowanej poprawy. Uważam, iż idziemy dobrym w kierunku i chcę to dalej rozwijać - mówił. - Dziś mieliśmy w linii defensywnej czterech zawodników z rocznika 2000 i młodszych. Wpuściliśmy w końcówce Tymka Puchacza, by dodać trochę doświadczenia, bo wiedzieliśmy, iż rywal do końca będzie agresywny i będzie wysyłał dużo dośrodkowań. Zmiana pokoleniowa może być bolesna. Mieliśmy bardzo dobre momenty w Lidze Narodów, także dzisiaj.
- Kosztowało nas bardzo dużo to spotkanie. Kamil Piątkowski po golu miał problemy. Szkoda kontuzji Kuby Kamińskiego, mogę tylko żałować, iż będzie wracał do klubu z urazem. Brakowało nam cwaniactwa, ale ten mecz kosztował nas bardzo wiele sił. Od drugiej minuty goniliśmy wynik, później nam czegoś zabrakło w końcówce - tłumaczył Probierz. - Nie ma "gdyby" w piłce. To bardzo bolesna nauka dla mnie i dla zawodników. Takie mieliśmy ustalenia, iż zbudujemy ten zespół i chcemy go budować dalej. W drodze do budowania tej drużyny się nie cofniemy, będziemy dalej starać się grać w piłkę.
W pewnym momencie jeden z dziennikarzy pogubił się w zadawaniu pytania i Probierz mu przerwał. - Niech pan ułoży pytanie. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, które trwa trzy minuty - zaznaczył.
"Do baraży zabrakło nam minuty. Wiedziałem, w jak trudnym momencie przychodzę. Nie cofniemy się"
Na inne pytania odpowiadał. Może reprezentacja Polski nie pasuje do Dywizji A i gra w niższej bardziej określi jej poziom? - Nie zgodzę się z panem. Zabrakło nam minuty do gry w barażach. W przekroju tych trzech zgrupowań wszyscy widzieli, jakie zmiany nadeszły. choćby po samym meczu z Portugalią, gdy wypadli Bereszyński, Bednarek i Romanczuk - stwierdził selekcjoner, który podsumował rok pracy z kadrą.
- Wiedziałem, w jak trudnym momencie przychodzę. Skala przeciwników zmieniła się drastycznie. W ostatnich dziewięciu meczach mierzyliśmy się z silnymi rywalami, z którymi mieliśmy problemy. Szczególnie w bloku defensywnym, zmienianym regularnie przez kontuzje. Chcielibyśmy mieć większy wybór na pozycji defensywnego pomocnika, tutaj rzeczywiście szukamy. Jak kogoś nie mamy, to musimy go znaleźć. I to nie jednego, ale kilku. Chciałbym mieć do wyboru dziesięciu pomocników, ale mamy dwóch czy trzech i dokooptujemy młodych z reprezentacji młodzieżowych. To trudny okres dla nas wszystkich, ale trzeba to przetrwać. Wcześniej awansowaliśmy do mistrzostw Europy, gdzie pokazaliśmy dobrą piłkę - analizował Probierz. - Jesteśmy lepsi piłkarsko, tworzymy bardzo wiele sytuacji, trzeba je wykorzystywać. Z topowymi zespołami mamy duże problemy w defensywie, ale zawodnicy muszą przede wszystkim zacząć grać w klubach, wtedy powinno być lepiej.
Wiele wskazuje na to, iż podstawowym bramkarzem reprezentacji Polski w eliminacjach do mistrzostw świata będzie Łukasz Skorupski. - Łukasz dzisiaj pokazał klasę, ustalimy to z trenerem Dawidziukiem. Kibicom dziękuję za doping do samego końca. Ta koncepcja jest dobra, choćby gdy dziś mamy moment bolesny dla nas wszystkich. Nie mamy wielu piłkarzy z Ligi Mistrzów. Musieliśmy postawić na nowych piłkarzy i jestem przekonany, iż będziemy z nimi wygrywać - mówił Probierz
- Można na mnie wieszać psy, bo jestem osobą odpowiedzialną, ale nie cofniemy się na naszej drodze. Również w kadrze do lat 21 wielu zawodników nie gra. Najważniejsza rzeczą jest to, żeby nie było kontuzji i zawodnicy grali. Mamy bazę zawodników obserwowanych i życzyłbym sobie, żebyśmy mieli 40 piłkarzy regularnie grających w marcu do wyboru. Teraz tak nie było - podsumowywał.
- Widać po drużynie, iż bardzo chce, to jest zadowalające. Ale wszyscy jesteśmy niezadowoleni, iż spadliśmy z Dywizji A - zakończył selekcjoner reprezentacji Polski.