1:5 - takim wynikiem zakończyło się piątkowe starcie Polski z Portugalią w Lidze Narodów. To mocno skomplikowało sytuację Biało-Czerwonych. Nie dość, iż stracili szansę na awans do ćwierćfinału rozgrywek, to jeszcze nie mogli być pewni utrzymania w Dywizji A. O tym, czy zajmą ostatecznie trzecie miejsce w tabeli i zagrają w barażach, miało zadecydować poniedziałkowe spotkanie ze Szkocją.
REKLAMA
Piłkarze Michała Probierza zaczęli je jednak fatalnie, bo już w 3. minucie na listę strzelców wpisał się John McGinn. Polacy próbowali wyrównać, ale byli bardzo nieskuteczni, szczególnie Karol Świderski. W drugiej połowie nasi rodacy wzięli się nieco do pracy, co zaowocowało trafieniem na 1:1. Dość zaskakujący i piekielnie mocny strzał na bramkę oddał Kamil Piątkowski. Tyle tylko, iż ten gol nie wystarczył. W 93. minucie na 2:1 dla gości trafił Andrew Robertson. Tym samym Biało-Czerwoni spadli do Dywizji B.
Michał Probierz przemówił po spadku Polaków do Dywizji B Ligi Narodów
To kompromitacja Polaków, którzy pierwszy mecz Ligi Narodów zaczęli od wyjazdowej wygranej ze Szkocją 3:2. Co po meczu miał do powiedzenia Michał Probierz? Czy był to jego najgorszy moment w karierze selekcjonerskiej?
- Zawsze w karierze trenerskiej, jak się przegrywa, to jest problem. Zdaję sobie sprawę, jak to wygląda. To jest faza budowy - zaczął Probierz, po czym przeszedł do analizy spotkania. - Na pewno mieliśmy wszystko w swoich rękach. W ostatnich minutach za mało trzymaliśmy się przy piłce, wyręczyliśmy się tylko do wybijania i dopuściliśmy do tego, co Szkoci lubią. Szkoda tych sytuacji. Mamy młody blok defensywny, im brakuje tego doświadczenia - mówił. - Takie spotkanie powinno być rozstrzygnięte dużo, dużo wcześniej. Mieliśmy tyle sytuacji, musimy nie bać się w końcówce i prowadzić dużo, dużo wyżej - dodał Probierz.
A na tym nie zakończył. - Goniliśmy ten wynik bardzo długo i widać było duże zaangażowanie. Dużo energii w to włożyliśmy, więc zmian nie robiłem za dużo, by utrzymać ten zespół. Też nie mieliśmy zawodników, którzy mogą wzrostowo jeszcze pomóc drugiej linii. Tego doświadczenia zabrakło nam w końcówce i jest to bolesne, ale to też prognostyk, iż tę kadrę można mieć na naprawdę dobrym poziomie. jeżeli poprawimy kilka elementów, a zawodnicy będą grać regularnie w klubach i się wyleczy większość zawodników... - mówił optymistycznie Probierz
Co miał do powiedzenia na temat obrony? Ta ewidentnie zawiodła, zresztą nie tylko w poniedziałkowy wieczór, ale w całych rozgrywkach Ligi Narodów. - Robimy, co możemy. Składamy ten zespół. Ci zawodnicy muszą też grać regularnie w klubach i się rozwijać. To jest kluczowe. Pokazaliśmy naprawdę momenty dobrej piłki, ale w tej fazie defensywnej, bez defensywnego pomocnika będzie trudno. Szkoda Tarasa [Romanczuka], iż nam wypadł. Slisz wprowadził trochę spokoju. najważniejsze jednak było to, iż nie wykorzystaliśmy tylu sytuacji. Bo praktycznie przed bramką na 1:0 powinniśmy prowadzić i mieć spokój - kontynuował.
Ostatnie dziewięć meczów, to tylko jedno zwycięstwo Polski. Z czego to wynika? - Zmiana przeciwników. Bo jak popatrzymy, z kim mierzyliśmy się, to brakuje jeszcze do tej półki. Na pewno dużo elementów poprawiliśmy, poprawiliśmy grę ofensywną, ale brakuje końcówki - wskazał Probierz, dodając, iż też problemem są kontuzje. W dwóch ostatnich spotkaniach z Portugalią (1:5) i Szkocją (1:2) reprezentacja grała m.in. bez Roberta Lewandowskiego.