Prawie 4 tys. biegaczy na mecie 46. PKO Półmaratonu Szczecin

5 godzin temu

Ponad 3,9 tysiąca biegaczy zameldowało się na mecie niedzielnego 46. PKO Półmaratonu Szczecin. To nowy rekord frekwencji imprezy w stolicy Pomorza Zachodniego.

Impreza w Szczecinie od lat wyróżnia się wyjątkową formułą, która pozwala uczestnikom podjąć decyzję o długości dystansu już w trakcie biegu. Między 9. a 10. kilometrem trasy biegacze decydowali, czy kończą rywalizację na dystansie 10 km, czy też ruszają na drugą pętlę, by zmierzyć się z półmaratonem (21,097 km). Dzięki temu każdy mógł dostosować trasę do samopoczucia i formy w dniu zawodów.

Start i meta tradycyjnie znajdowały się na ul. Karola Szymanowskiego przy Placu Jasne Błonia im. Jana Pawła II.

Trasa prowadziła przez ścisłe centrum Szczecina, w okolice Galerii Galaxy, na Wały Chrobrego i wzdłuż bulwarów nad Odrą. Zawodnicy startujący na 10 km kończyli rywalizację na Jasnych Błoniach, natomiast półmaratończycy ruszali na drugą pętlę. To właśnie dodatkowe kilometry i podbiegi stanowiły największe wyzwanie.

Dwa dystanse i rekordowa frekwencja

Na krótszej trasie linię mety minęło 1192 zawodników, a w półmaratonie 2715 osób. Publiczność dopingowała zawodników niemal na całej trasie, co dodatkowo budowało atmosferę wydarzenia. Wielu biegaczy przyznało, iż wsparcie kibiców pomogło im pokonać kryzysy i dotrzeć do mety.

Zwycięzcą półmaratonu okazał się Łukasz Garliński, który trasę pokonał w czasie 1:14:32. Wyprzedził Pawła Rojewskiego (1:15:35) i Piotra Barwinę (1:16:32). Wśród pań triumfowała Natalia Bihun-Gryszkiewicz z wynikiem 1:26:14, przed Pauliną Grzegórzek (1:28:01) i Mają Dudzińską (1:28:50).

– Dzięki za tę trasę – mówiła Natalia Bihun-Gryszkiewicz w rozmowie z reporterem Radia Szczecin. – Te Wały Chrobrego, których nigdy w życiu nie widziałam. Nie wiedziałam, iż macie tam tak ładnie. Mimo tego, iż ten podbieg był wyczuwalny, szczególnie na drugiej pętli, to naprawdę ten widok nam to wynagrodził – dodała.

Pierwszy raz jestem w Szczecinie. Kibice i atmosfera dopisali tutaj na trasie. Nie miałem żadnych większych kryzysów i zrealizowałem swój plan przedstartowy – podkreślał na mecie Garliński na antenie lokalnego radia.

Na dystansie 10 km zwyciężył Bartosz Jurgiewicz (34:56), drugi był Andrzej Kośmider (35:42), a trzeci Sebastian Łukaszewski (35:53). W rywalizacji kobiet najlepsza była Ewa Najdek (38:01), wyprzedzając Magdalenę Ostrowską (41:08) i Karolinę Trojgę (41:52).

Mozaikowy motyw przewodni

Tegoroczna edycja nawiązywała do szczecińskich mozaik – charakterystycznych elementów miejskiej przestrzeni, zdobiących elewacje budynków od lat 60. XX wieku. Ich wzory pojawiły się m.in. na oficjalnych koszulkach biegu, stanowiąc pamiątkę i unikalny symbol 46. odsłony półmaratonu.

Na sportowej oprawie cieniem położył się incydent związany z medalami. Po biegu okazało się, iż kilkuset uczestników nie otrzymało pamiątkowego krążka. Organizatorzy podejrzewają, iż zostały skradzione. Przeprosili biegaczy i zapowiedzieli, iż każdy z zawodników dostanie medal.

Dla nas oczywistym jest, iż każdy uczestnik, który ukończył bieg, otrzyma swój medal. To symbol Waszego wysiłku i zwieńczenie wielu tygodni przygotowań. Dlatego pracujemy teraz nad sprawnym ustaleniem listy osób, które nie odebrały medalu na mecie. Następnie zamówimy dodatkową partię, przygotujemy personalizowany grawer (imię, nazwisko, uzyskany wynik) i wyślemy je pocztą lub przygotujemy do odbioru w Szczecinie. Koszty produkcji, graweru i wysyłki w całości pokrywa organizator. Proces ten zajmie kilka tygodni – prosimy o cierpliwość – poinformowali przedstawiciele komitetu organizacyjnego w specjalnym oświadczeniu.

Dodatkowo, organizatorzy zadeklarowali, iż wszystkim poszkodowanym przyznają 50% zniżki na start w przyszłorocznej edycji.

– To nasz sposób, by przeprosić i pokazać, iż naprawdę zależy nam na tym, byście czuli satysfakcję i dumę z udziału w naszym wydarzeniu – podkreślili.

red

Idź do oryginalnego materiału