- To był bardzo trudny mecz. Czułam się jakbym grała z Jannikiem Sinnerem. Udało mi się rozkręcić. Musiałam zrobić coś, by wrócić do gry. Walczyłam, jestem bardzo szczęśliwa. Jelena nie dawała mi wiele miejsca do gry. Byłam cierpliwa, skupiona i wykorzystywałam okazje. Obie zagrałyśmy świetnie, z nią zawsze trudno się gra - powiedziała Iga Świątek (5. WTA) po wygranym meczu czwartej rundy Roland Garros z Jeleną Rybakiną (11. WTA) 1:6, 6:3, 7:5.
REKLAMA
Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami
Chris Evert do końca wierzyła, iż Iga Świątek odwróci wynik meczu z Jeleną Rybakiną
Na pewno w pewnym momencie kibice mogli zwątpić, gdy Świątek przegrywała 1:6, 0:2. Okazuje się jednak, iż w umiejętności polskiej tenisistki wierzyła Chris Evert, co zdradził były brytyjski tenisista Tim Henman.
- Muszę oddać sprawiedliwość Chris Evert. Siedzieliśmy wszyscy wspólnie w jednym pokoju i wynik wynosił 6:1, 2:0 dla Rybakiny, aż Chrissy powiedziała: "Wciąż myślę, iż Świątek może tu wrócić". I tak też się stało - powiedział Henman cytowany przez thetennisgazette.com.
Zobacz też: Świątek weszła na konferencję prasową i się zaczęło. Tak ją potraktowali
- Ona [Świątek - przyp. red.] po prostu walczyła dalej. Ciągle naciskała Rybakinę, żeby wykonała to dodatkowe uderzenie, popełniła kilka niewymuszonych błędów i udało jej się dotrzeć do mety. Na tym etapie drugiego seta [po przełamaniu Rybakiny], to właśnie wtedy Świątek się otrząsnęła i zmieniła losy meczu - podsumował Henman.
W ćwierćfinale Roland Garros Iga Świątek zmierzy się z Eliną Switoliną (14. WTA). Dotychczas obie panie grały ze sobą czterokrotnie i trzy z tych meczów wygrała polska tenisistka. Ich spotkanie na paryskich kortach zostanie rozegrane we wtorek 3 maja. Relacja na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.