Pracownik Red Bulla miał usuwać pomoc dla Lando Norrisa – €50 tys. kary dla Red Bulla

4 godzin temu



Wychodzą na jaw szczegóły tajemniczej dotychczas kary dla Red Bulla po Grand Prix USA. Jak się okazuje, ekipa chciała usunąć stosowane przez Lando Norrisa ułatwienie.

Po zakończeniu rywalizacji w GP USA otrzymaliśmy komunikat o zaskakującym dochodzeniu wobec Red Bulla. Jeden z członków ekipy z Milton Keynes miał wejść na tor przez bramkę przy pit-wall po wyznaczonym czasie – mimo wyraźnego zakazu porządkowych.

Red Bull otrzymał za to €50 tys. kary, z czego €25 tys. jest w zawieszeniu.

Można było się domyślać, iż chodziło o jakąś rzecz pozostawioną przez mechaników przy polach startowych. Osoba ta jednak znalazła się po złej stronie pit-wall przy stanowisku startowym numer 2 – tym, z którego ruszał Lando Norris.

Jak piszą dziennikarze Sky Sports, miało chodzić o usunięcie przez niego specjalnej taśmy naklejanej na murze, która ma wyznaczać Lando Norrisowi optymalne miejsce do ustawienia się w swoim polu startowym. Anglik miewał w przeszłości problemy w tym aspekcie i zdarzały się choćby kary.

LMAOOOO THIS IS PROPER FORMULA 1 😭😭

Red Bull were fined €50,000 in Austin because one of their mechanics re-entered the track during the formation lap to try and REMOVE Lando Norris’ reference tape for his grid position 🤣

The game is back pic.twitter.com/4jMBfppzyS

— Formula God (@formula1god) October 20, 2025

Norris ustawił się dobrze, ale stracił na starcie miejsce na rzecz Charlesa Leclercka. Miało to raczej związek z wyborem ogumienia na start – Leclerc ruszał na oponach miękkich, a rywale wokół niego na pośrednich.

Sky Sports pisze, iż już wcześniej Red Bull praktykował takie zagrywki, jednak pierwszy raz spotkały się one z reakcją sędziów.

Pytany o sprawę Laurent Mekies stara się ją bagatelizować.

“Poszliśmy do FIA by zobaczyć video. To było coś, co możemy w przyszłości zrobić lepiej, jednak nie czujemy byśmy zignorowali jakiekolwiek instrukcje, nie dostaliśmy żadnych w tej sprawie. To bardzo mała rzecz, o którą jednak zadbamy lepiej w przyszłości” – mówi szef Red Bulla.

Wygląda zatem na to, iż walka o mistrzostwo przybiera na sile.



Idź do oryginalnego materiału