Kamil Stoch zajął 24. miejsce w konkursie indywidualnym Pucharu Świata w Zakopanem. Niezły wynik wielkiego mistrza napawa optymizmem przed kolejnymi zawodami, ale ten sezon w jego wykonaniu nie należy do udanych. Ojciec skoczka zwrócił uwagę na to, iż wokół mistrza olimpijskiego zrobiło się spore zamieszanie, na które wpływ na również PZN.
REKLAMA
Zobacz wideo Afera ze stadionem Narodowym? Żelazny: Dla mnie to część targów politycznych
Ojciec Kamila Stocha zabrał głos ws. Thomasa Thurnbichlera. "Nie lubi"
W rozmowie z TVP Sport Bronisław Stoch postanowił zabrać głos o obecnej sytuacji jego syna. Nie ukrywał, iż chciał, by Kamil Stoch zakończył już karierę skoczka i nie przeżywał stresu oraz trudów obecnej sytuacji. Zwłaszcza iż ta nie należy do najłatwiejszych.
- Przerost chęci nad możliwościami usztywnia i przeszkadza w swobodnym wykonywaniu tego, co się umie. I to widać teraz u Kamila. Stres, który go otacza, opory, które się pojawiają, a których miało nie być, nie wpływają pozytywnie - zaczął Bronisław Stoch.
Zapytany o jakie "opory" chodzi, nie krył, iż ma na myśli skomplikowaną sytuację na linii Stoch - PZN i Thomas Thurnbichler. - Michal Doleżal nie jest wpuszczany na wieżę trenerską, Kamilowi macha chorągiewką Thomas Thurnbichler, a przecież ktoś powinien obserwować pozycję dojazdową, odbicie, wyjście z progu, żeby później przekazać uwagi. Thomas Thurnbichler już nie jest trenerem Kamila. Jest nim Michal Doleżal i to on powinien machać chorągiewką - kontynuował ojciec skoczka.
- Nie chciałbym zdawać egzaminu u nauczyciela, który mnie nie lubi. Choćbym nie wiem, jak dobrze się przygotował, miałbym spore wątpliwości, czy zostanę sprawiedliwie oceniony, a moje odpowiedzi zostaną prawidłowo zinterpretowane. Apeluję, by rozważono zmianę i zaprzestano tworzyć sztuczne podziały - dodał stanowczo Bronisław Stoch.
Dalej ojciec skoczka stwierdził, iż o takim "podziale" zdecydował sam Thurnbichler. - Kiedy Adam Małysz oddzielił się od kadry i stworzył swój sztab, chorągiewką machał mu jego trener Hannu Lepistoe, a Łukasz Kruczek puszczał pozostałych zawodników. Teraz mogłoby być tak samo - mówił.
- Dotykają nas również wypowiedzi działaczy PZN, iż dodatkowe szkolenie Kamila kosztuje związek około miliona złotych. Ale już nikt nie dodaje, iż trenerowi Doleżalowi Kamil płaci z własnych pieniędzy, iż zrezygnował z części powierzchni reklamowej na rzecz PZN, nikt też nie wspomniał, ilu sponsorów przyszło do związku na fali sukcesów Kamila - podsumował Bronisław Stoch.
Kamil Stoch od sezonu 2024/25 nie jest podopiecznym Thurnbichlera, a ma własny sztab szkoleniowy z Michałem Doleżalem na czele. Chociaż forma skoczka nie jest wybitna, to sam przyznaje, iż ma zamiar walczyć o dobrą formę. - Kiedy nie startowałem w Turnieju Czterech Skoczni, uświadomiłem sobie, iż ja po prostu kocham to robić i z wielką euforią wracam - mówił przed zawodami w Zakopanem mistrz olimpijski.
W kolejny weekend skoczkowie Pucharu Świata będą rywalizować w Oberstdorfie na skoczni mamuciej. Na sobotę 25 i niedzielę 26 stycznia zaplanowano dwa konkursy indywidualne.