Potężna sensacja w Roland Garros. Piąta rakieta świata wylatuje z turnieju

1 dzień temu
Do wielkiej sensacji doszło w 1/8 finału mężczyzn w turnieju wielkoszlemowym Rolanda Garrosa. Jej sprawą był Alexander Bublik, który w wielkim stylu powrócił do meczu i pokonał piątego zawodnika światowego rankingu - Jacka Drapera. Bublik wygrał 5:7, 6:3, 6:2, 6:4.
Był początek drugiego seta poniedziałkowego meczu 1/8 finału Rolanda Garrosa: Alexander Bublik (Kazachstan, 62. ATP) - Jack Draper (Wielka Brytania, 5. ATP). Zdecydowany faworyt Draper właśnie przełamał rywala i prowadził 7:5, 1:0. Wydawało się wtedy, iż jest na tzw. autostradzie do zwycięstwa i awansu do ćwierćfinału. Wtedy jednak nastąpił sensacyjny zwrot. Już w drugim gemie w tym secie Bublik odrobił straty.


REKLAMA


Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami


Wielka sensacja w Roland Garros. Piąty zawodnik świata wyrzucony z turnieju
Potem Kazach poszedł za ciosem. Przy stanie 2:2 wygrał trzy gemy z rzędu, a potem cieszył się ze zwycięstwa w secie 6:3. Zakończył go bardzo efektownym wolejem przy siatce, po którym publiczność aż westchnęła i nagrodziła go wielkimi brawami. Akcję tę można zobaczyć w linku poniżej.


Bublik w dwóch kolejnych setach pokazał klasę i szokował kapitalnymi zagraniami. W trzeciej partii od stanu 1:1 wygrał cztery gemy z rzędu. W czwartej odsłonie Kazach już w pierwszym gemie przełamał rywala i to zadecydowało. Potem umiejętnie pilnował swoich gemów serwisowych. W dziesiątym gemie przy swoim podaniu obronił aż pięć break pointów, zmarnował jedną piłkę meczową, ale przy drugiej Draper posłał piłkę z returnu w aut.


Kazach bardzo cieszył się z wygranej po spotkaniu trwającym dwie godziny i 26 minut. Upadł na kort i zakrył twarz w dłoniach. Po chwili miał łzy w oczach.
Bublik po raz pierwszy w karierze awansował do ćwierćfinału turnieju wielkoszlemowego. Dotychczas jego najlepszy wynik to IV runda tegorocznego Rolanda Garrosa i Wimbledonu (2023). Został też pierwszym Kazachem w ćwierćfinale turnieju wielkoszlemowego w erze Open.


- To awans w pełni zasłużony, bo Bublik zagrał rewelacyjne spotkanie. To król dropszotów na Suzanne Lenglet. To wielka chwila w karierze tenisisty, która miała sporo zakrętów. Mączka to nie jest jego ulubiona nawierzchnia i mało kto spodziewał się, iż właśnie tutaj awansuje tak daleko [w poprzednich edycjach Rolanda Garrosa najdalej był w II rundzie! - red.]. Bardzo często mógł irytować brakiem koncentracji w karierze, ale dziś był od początku bardzo skoncentrowany. Draper zagrał natomiast poniżej swoich dużych możliwości - mówił komentator Eurosportu.
- Czasem w życiu masz tylko jedną szansę i ciągle na nią czekałem. To najlepszy moment w mojej karierze. Stoję przed wami, jakbym wygrał cały turniej. Zaraz się popłaczę i bardzo dziękuje wszystkim. Nie będę jednak płakał, bo jestem profesjonalistą i kolejny mecz przede mną - powiedział 27-letni Bublik ze łzami w oczach po meczu.
Kazach miał prawie dwa razy więcej winnerów (68-37), ale też więcej niewymuszonych błędów (39-25). Miał też zdecydowaną lepszą statystykę wygranych punktów przy siatce (83 proc. przy zaledwie 42. proc. Drapera).
Zobacz: Świątek dała jasną odpowiedź ws. Abramowicz. Koniec spekulacji


Bublik w ćwierćfinale zmierzy się ze zwycięzcą poniedziałkowego meczu: Jannik Sinner (Włochy, 1. ATP) - Andriej Rublow (Rosja).


1/8 finału Rolanda Garrosa: Jack Draper - Alexander Bublik 7:5, 3:6, 2:6, 4:6
Idź do oryginalnego materiału