Conor McGregor pojawił się w poniedziałek w Białym Domu, by uczcić irlandzkie święto narodowe, czyli Dzień Świętego Patryka. 36-latek spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, by omówić frapujące go sprawy. - Nasz rząd to rząd zerowego działania i zerowej odpowiedzialności. Irlandia jest na skraju potencjalnej utraty wszystkiego, co irlandzkie - grzmiał. Jego słowa wywołały potężną burzę w kraju.