Porażająca statystyka. Czy to na pewno polska Ekstraklasa?

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl


- Przed przerwą na reprezentację spojrzałem sobie na składy najlepszych drużyn ekstraklasy, pod kątem Polaków. To mnie przeraziło - przekazał dziennikarz Łukasz Wiśniowski w programie "Z tego, co słyszę". Nie ma co się dziwić, gdyż nasze kluby zdecydowanie częściej wolą stawiać na sprawdzonego zawodnika z zagranicy niż na młodego Polaka. Portal EkstraStats opublikował właśnie kolejną smutną statystykę.
- Raków miał w ostatnim spotkaniu w podstawowym składzie tylko dwóch Polaków. Jak mamy mówić o rozwoju naszej piłki, skoro tak to wygląda. Lech ma trzech polskich piłkarzy, Pogoń oraz Jagiellonia czterech, natomiast Legia i Śląsk pięciu. To mnie przeraziło - oznajmił dziennikarz Łukasz Wiśniowski w programie "Z tego, co słyszę". Trudno się z nim nie zgodzić, gdyż sytuacja wygląda coraz gorzej. Niestety trenerzy często obawiają się o posadę, dlatego starają się unikać ryzykownych wyborów.

REKLAMA







Zobacz wideo Woda wyrwała ścianę. "Czułam się jak na Titanicu". Sportu nie będzie tam długo



Porażająca statystyka. Tak właśnie wygląda polska ekstraklasa
Dziewiąta kolejka ekstraklasy rozpoczęła się w piątek o godz. 18. Tuż po zakończeniu spotkania powodów do zadowolenia nie mieli piłkarze Korony Kielce, którzy polegli z Radomiakiem aż 0:4. Hat-trickiem popisał się Leonardo Rocha, natomiast jedno trafienie zanotował Peglow. Parę godzin później Pogoń pokonała za to Legię Warszawa po bramce Alexandra Gorgona.
Następnego dnia Jagiellonia ograła u siebie Lechię Gdańsk 3:2, a Widzew Łódź wygrał z Piastem Gliwice 1:0. Portal EkstraStats zauważył, iż w dotychczasowej kolejce padło łącznie 15 bramek. Martwiące jest to, iż aż 14 z nich zdobyli obcokrajowcy. Jedynym Polakiem, który trafił do siatki rywala, jest Mateusz Skrzypczak, który w 76. minucie pewnie wykorzystał rzut karny i ustalił wynik spotkanie z zespołem Szymona Grabowskiego.





Statystykę podbił właśnie Lukas Podolski, który otworzył wynik spotkania Górnik - GKS Katowice. Szansę na "uratowanie honoru" będą mieli jeszcze piłkarze m.in. Stali Mielec, Motoru Lublin czy Zagłębia Lubin. Ten ostatni zespół wydaje się, iż najchętniej wykorzystuje Polaków. W poprzednim spotkaniu z Koroną Kielce Waldemar Fornalik postawił od pierwszej minuty na aż dziewięciu. Portal Transfermarkt podał, iż aż 85,7 proc. polskich zawodników bierze udział w występach drużyny.


Nie ma co za to liczyć na m.in. Raków, który ma w kadrze jedynie siedmiu naszych piłkarzy, z czego dwóch Michael Ameyaw oraz Ariel Mosór dołączyli do niego parę tygodni temu. Fatalnie wyglądają również Cracovia oraz Lechia Gdańsk. 25,1 proc. - tyle wynosi procentowy udział polskich piłkarzy w występy pierwszego zespołu, podczas gdy zaledwie 22,5 w występy drużyny Szymona Grabowskiego.
Idź do oryginalnego materiału