- Na pewno nie było mi łatwo. Grało mi się ciężko, a na pewno też nie zagrałem dobrego spotkania. Szkoda tego turnieju, jest to Roland Garros, Wielki Szlem, zawsze chce się grać na nim bardzo dobrze. A to się w moim przypadku nie wydarzyło - mówił przybity Hubert Hurkacz, który chwilami się rozchmurzał, ale generalnie na jego twarzy rysował się duży smutek po porażce już w 1. rundzie Rolanda Garrosa z asem młodego pokolenia, 18-letnim Joao Fonsecą. W toku rozmowy przyznał to, co wszyscy widzieli.