Iga Świątek udanie rozpoczęła udział w turnieju WTA 500 na kortach twardych w Seulu. Wiceliderka światowego rankingu, rozstawiona w imprezie z "1" pokonała w 1/8 finału 6:3, 6:2 Rumunkę Soranę Cirsteę (66. WTA). "W trakcie spotkania Polka popisała się niewiarygodnym uderzeniem, po którym komentatorzy nie wierzyli w to, co zobaczyli" - pisał w relacji z meczu Dominik Senkowski, dziennikarz Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie
Iga Świątek będzie mieć łatwiej? Obrończyni tytułu jedzie do domu
Iga Świątek dopiero w ewentualnym finale turnieju mogła zmierzyć się z 29-letnią Brazylijką Beatriz Haddad Maią (25. WTA). Brazylijka to obrończyni tytułu sprzed roku. Wtedy w finale leworęczna tenisistka pokonała 1:6, 6:4, 6:1 Darię Kasatkinę (Australia, 16. WTA).
Teraz Haddad Maia w I rundzie pokonała 6:4, 6:3 Dayeon Back (Korea Południowa, 306. WTA). Mecz trwał dwie godziny i 23 minuty. O wiele dłużej trwał kolejny pojedynek Brazylijki. W walce o ćwierćfinał turnieju w Seulu zmierzyła się ona z 20-letnią Niemką Ellą Seidel (105. WTA). Zawodniczki walczyły aż trzy godziny i 31 minut!
Dwa pierwsze sety zakończyły się tie-breakami. W pierwszym z nich Brazylijka objęła prowadzenie 5:1 i utrzymała je do końca. W drugim tie-breaku Seidel wygrywała już 5:0. Wcześniej Haddad Maia przy stanie 4:4 w gemach zmarnowała trzy break pointy na prowadzenie 6:4.
O losach meczu zadecydował trzeci set. W nim obrończyni tytułu prowadziła już 5:2! Wtedy nastąpił sensacyjny zwrot, bo Haddad Maia przegrała aż pięć gemów z rzędu!
Zobacz także: Tak w Rumunii piszą po meczu Świątek - Cirstea. Te słowa mówią wszystko
Seidel w ćwierćfinale zmierzy się z Rosjanką Jekatieriną Aleksandrową (11. WTA), która pokonała rewelację tegorocznego Rolanda Garrosa (była w półfinale) - Francuzkę Lois Boisson (49. WTA).
1/8 finału w Seulu: Beatriz Haddad Maia - Ella Seidel 7:6 (7:4), 6:7 (3:7), 5:7