Conor McGregor po raz pierwszy wycelował w byłego kolegę z UFC, Mike’a Perry’ego, w lipcu 2024 roku, po tym, jak Perry przegrał mecz bokserski z najmniej lubianą przez wszystkich osobą, Jake’em Paulem.
Bokser, który stał się gwiazdą YouTube’a, zatrzymał Perry’ego w szóstej rundzie ciosami, po części ze względu na jego znaczną przewagę w rozmiarach, co doprowadziło do tego, iż McGregor zamieścił tweeta informującego Mike’a o jego zwolnieniu oraz innych obelg.
Pomimo tego, iż Perry powiedział: „Nie może mnie zwolnić, obaj jesteśmy współwłaścicielami”, od kwietnia nie walczył o promocję boksu na gołe pięści.
On ujawnione Arielowi Helwaniemu we wtorek, iż pozostały mu trzy walki w kontrakcie i chciałby stoczyć je w 2025 roku, ale nie miał żadnych wieści od szefa Dave’a Feldmana.
Mike Perry powiedział, iż pozostały mu 3 walki w kontrakcie @BareKnuckleFC
„Potrzebujesz mnie w Bare Knuckle, jeżeli naprawdę chcesz zrobić furorę”. – @PlatinumPerry pic.twitter.com/BlpvZ0FlWo
— Ariel Helwani (@arielhelwani) 26 listopada 2024 r
Nazwał zwolnienie go przez McGregora „po prostu zabawnym żartem”, dodając, iż Conor chce zarabiać pieniądze i „potrzebujesz mnie w Bare Knuckle” [FC] jeżeli chcesz zrobić furorę.
Najwyraźniej Perry uważa, iż cała sprawa się skończy, ale dziwne jest to, iż nie słyszał nic o jego awansie, podobnie jak fakt, iż musi w ogóle mówić publicznie o chęci walki o swój kontrakt.
Mistrzostwa Dirty Boxing, o których wspomniał McGregor, to promocja boksu w małych rękawiczkach rozpoczęta przez Perry’ego i założyciela Karate Combat, która zadebiutowała w ubiegły weekend z Yoelem Romero w roli głównej.
W tej chwili Conor ma jednak inne zmartwienia po tym, jak uznano go za odpowiedzialnego za szkody wynikające z napaści na tle seksualnym na kobietę w Irlandii w 2018 roku.