Łukasz Skorupski: 3+. Bywał nerwowy, ale on przynajmniej - w przeciwieństwie do Marcina Bułki w Porto - kilka strzałów obronił. Bez niego adekwatnie już do przerwy mielibyśmy wyrobioną średnią traconych bramek za Michała Probierza. Piękna parada po strzale Lyndona Dykesa, która pozwoliła utrzymać remis. Pewny na przedpolu. Bez większych szans przy obu straconych golach. Nie ma co dyskutować, zastanawiać się i sprawdzać. jeżeli będzie zdrowy, powinien bronić w eliminacjach mundialu.
REKLAMA
Zobacz wideo Tak Probierz zareagował na wyrównującą bramkę Polaków
Kamil Piątkowski: 3. Gol do oprawienia w ramkę! Cudo! Szkoda, iż ostatecznie niczego nam nie dał. Ale skoro choćby polscy środkowi obrońcy lepiej atakują niż bronią… Pod bramką rywali jeszcze przed przerwą potrafił oddać groźny strzał i wygrać pojedynek główkowy. Świetnie dostrzegł też Karola Świderskiego w 23. minucie, gdy długim przerzutem dostarczył mu piłkę tuż przed bramkę. Ale w obronie? Zagubiony, jak reszta. Mijany, jak reszta. Spóźniony, jak reszta. Niezdecydowany, jak reszta. Ocenę podbija piękny gol.
Sebastian Walukiewicz: 2. Scott McTominay przerzucił mu piłkę nad głową i wyszedł sam na sam ze Skorupskim. Lyndon Dykes tylko się uśmiechnął, gdy próbował przeszkadzać mu w oddaniu strzału. Lepiej z piłką przy nodze, ale jakie to pocieszenie przy tak chronicznych problemach kadry z bronieniem?
Jakub Kiwior: 1+. Fatalny występ. Szkoci raz grali mu przed nosem, za chwilę rzucali piłkę za plecy. W międzyczasie Ben Doak wyglądał przy nim jak król dryblingu. Szkoci pierwszą bramkową akcję rozpoczęli zagraniem dokładnie w tę półprzestrzeń, którą kilka dni temu upatrzyli sobie Portugalczycy. Słabo wyglądała jego kooperacja z Nicolą Zalewskim. Doak mijał ich obu zdecydowanie za łatwo. Na początku drugiej połowy nieco podbił swoją ocenę ratując nas przed pewną stratą gola. Plusik też za kilka akcji napędzonych przytomnym podaniem.
Jakub Kamiński: 3+. W ofensywie był zdecydowanie najaktywniejszym z naszych piłkarzy. Od początku schodził odważnie w pole karne, wygrywał pojedynki z rywalami, ale później albo za słabo strzelał, albo niecelnie dogrywał. Pod koniec pierwszej połowy był blisko wyrównania, gdy w swoim stylu zszedł do środka i uderzył po dalszym słupku. kilka zabrakło. A jeszcze bliżej był tuż po przerwie, gdy efektownie nawinął Andy’ego Robertsona z Liverpoolu i oddał strzał, który Szkoci wybili tuż sprzed linii. Imponująca szybkość, sporo chęci, maczał palce przy bramkowej akcji na 1:1. Zmieniony po godzinie z powodu kontuzji.
Nicola Zalewski: 2. Pierwsza bramkowa akcja Szkotów poszła jego stroną – Doak odskoczył, on został i tragedia gotowa. W kolejnych minutach Doak wciąż wyglądał na jego tle jak "GOAT". Szkocki 19-latek mijał go, jak chciał. Zalewski rehabilitował się - jak zwykle - grą do przodu. Tu słowa kolegi-dziennikarza siedzącego obok: "bez Zalewskiego należymy do Dywizji C Ligi Narodów". Niestety, to jemu za plecy Szkoci dośrodkowali piłkę, zdobywając bramkę na 2:1. Kompletnie nie panował nad ustawieniem Robertsona. Zupełnie nie wiedział, iż on w ogóle tam jest. Kryminał.
Jakub Moder: 1. Pozoranctwo w obronie, a z wyjątkiem dwóch-trzech prostopadłych podań - kilka do przodu. Powolny, jedno tempo za rywalami. Miał fatalne minuty pod koniec pierwszej połowy, gdy najpierw odsunął się od składającego się do strzału Dykesa, a w kolejnej akcji był bardzo daleko od Billy’ego Gilmoura, który uderzył w poprzeczkę. To nie przypadek, iż został zdjęty już w przerwie. Probierz powtarza, iż nie stać nas na stratę takiego piłkarza. Otóż stać nas, absolutnie - dopóki tak rzadko będzie grał w Brighton i będzie w tak słabej formie.
Piotr Zieliński: 2+. Asysta z gatunku tych łatwych przy golu Piątkowskiego. W defensywie? Głównie spacerujący. W grze do przodu? Elegancki jak zwykle, ale bardzo mało konkretny. Miewał w ostatnim czasie znacznie lepsze mecze.
Sebastian Szymański: 2+. Było dwóch Szymańskich – ten mający piłkę i ten za piłką biegający. Pierwszy mógł się podobać. Oddał groźny strzał w 27. minucie, napędzał sporo akcji, wykorzystywał olbrzymią przestrzeń na połowie rywali, współpracował z Zalewskim i Kamińskim, wpadał w oko. Ale bez piłki? Tragedia. Polecam odwinąć akcję sprzed przerwy, w której McTominay z linii pola karnego trafił w słupek i patrzeć tylko na Szymańskiego. Dla leniwych – nie zrobił nic, żeby Szkot tego strzału nie oddał.
Karol Świderski: 1+. Taką sytuację, jak z 18. minuty po prostu musi wykorzystać. I taką z 23. minuty również. To były dwie okazje, w których przed nim był tylko bramkarz. Raz kopnął w niego, raz obok bramki. Kolejną niezłą szansę na zdobycie bramki miał tuż przed przerwą, ale też nie zdołał jej wykorzystać. Zatęskniliśmy za Robertem Lewandowskim, który tylu okazji w jednym meczu kadry nie miał od dwóch lat.
Adam Buksa: 2. Na swoją okazję czekał do 37. minuty. A gdy już Szymański podał mu piłkę tuż przed bramkę, to oczywiście tę okazję zmarnował. Po przerwie – to samo. W międzyczasie biegał, walczył i szarpał się ze szkockimi obrońcami. Doceniamy, ale od napastnika w takim meczu oczekujemy, iż wykorzysta przynajmniej jedną sytuację.
ZMIENNICY:
Bartosz Slisz: 3-. Wszedł na boisko w przerwie za Modera. I zagrał lepiej. Bardziej pewnie. Fajerwerków od niego nie oczekujemy, ale przynajmniej wprowadził do środka większą stabilizację.
Tymoteusz Puchacz: 2. Zmienił kontuzjowanego Kamińskiego. Na dzień dobry nieźle dośrodkował w pole karne. Później miewał problemy z podjęciem decyzji.
Kacper Urbański: bez oceny. Grał za krótko.
SELEKCJONER
Michał Probierz: 1+. Kontuzjowanych było tylu piłkarzy, iż skład praktycznie wybierał się sam. Selekcjoner zrezygnował z wystawienia typowego defensywnego pomocnika – w tej roli obsadził Modera, a Slisza zostawił na ławce rezerwowych. Ten pomysł kompletnie się nie sprawdził, więc wycofał się z niego już w przerwie. Kolejne zmiany były raczej wymuszone kłopotami zdrowotnymi, a zmienników mogących coś wnieść, miał niewielu. Jak nie umieliśmy bronić, tak nie umiemy. Przede wszystkim w pierwszej połowie Szkoci prostymi środkami rozrywali naszą obronę, w której nikt nie wiedział, co ma robić. Po przerwie wyglądaliśmy pod tym względem odrobinkę lepiej, ale i tak nie udało się zremisować. Spadamy z Dywizji A Ligi Narodów i im bliżej eliminacji, tym więcej mamy pytań i wątpliwości. Chyba nie tak to powinno wyglądać. Za co ten plus? To okoliczność łagodząca - mnóstwo kontuzji przed i w trakcie meczu.