Jeden rekord polskich kobiecych skoków padł już kilka dni temu w Falun. Wtedy Twardosz i Pola Bełtowska znalazły się w Top15 konkursu na normalnej skoczni i zdobyły najwięcej punktów w trakcie jednych zawodów w historii - 42. W piątek w Wiśle już aż tak dobrze nie było, ale i tak wyniki polskiej kadry, a zwłaszcza Anny Twardosz, mogą bardzo cieszyć.
REKLAMA
Zobacz wideo Gorąco wokół polskich skoków. Chodzi o skład na igrzyska
"30" Pucharu Świata domem Anny Twardosz. Polka wyrównała rekord polskich kobiecych skoków
Po pierwszej serii rywalizacji na skoczni imienia Adama Małysza Twardosz była na 15. miejscu po skoku na 117,5 metra. W finałowej rundzie uzyskała dokładnie tyle samo, ale spadła o dwie pozycje niżej w klasyfikacji konkursu. 17. pozycja to i tak poprawa w stosunku do pierwszego, czwartkowego konkursu w Wiśle, który skończyła na 20. miejscu. Wygrała Słowenka Nika Prevc przed swoją rodaczką Niką Vodan. Podium dopełniła Norweżka Eirin Maria Kvandal.
- Stresu było mniej niż dzień wcześniej. Skoki nie były idealne, na sto procent, są tam błędy do poprawienia, ale bardzo cieszy mnie, iż z takimi skokami udało mi się zająć 17. miejsce - oceniła Twardosz. - Czuję, iż może nie jest to jeszcze taka idealna forma, jakiej bym chciała, ale to jest to, na czym chcę budować - stwierdziła Polka.
Solidność to już niemalże drugie imię naszej zawodniczki. - Mam nadzieję, iż "30" Pucharu Świata zostanie moim domem - mówiła. I mogła chyba wspomnieć choćby o drugiej dziesiątce stawki, ale oczywiście ma rację - w "30" była we wszystkich sześciu dotychczasowych konkursach tego sezonu.
I dzięki temu w piątek Twardosz pobiła swój najlepszy wynik w karierze - już po raz szósty z rzędu punktowała w zawodach PŚ jednego sezonu. Do tej pory tylko raz, w czasie zeszłej zimy, zdarzyło jej się pięć razy z rzędu. Wyrównała tym samym najlepszy wynik pod tym względem, jaki kiedykolwiek osiągnęła polska skoczkini. Udało się to jeszcze Kindze Rajdzie, która punktowała sześć razy w sześciu kolejnych startach sezonu 2021/2022. Jej świetna seria skończyła się niespełna cztery lata temu - w lutym 2022 roku w Oslo. Tyle czekaliśmy na podobny wynik kolejnej naszej zawodniczki.
Sędziowie docenili Twardosz, dostała najlepszą notę. "Liczę, iż już mnie zapamiętali"
Zadowolony z postawy swojej zawodniczki jest też trener Marcin Bachleda. - Tego oczekiwaliśmy od Ani. Żeby ta stabilizacja była na poziomie punktowania. No i Ania to pokazuj. Myślę, iż jest w porządku. I ona jest zadowolona i my jesteśmy szczęśliwi - opisywał "Diabeł". - pozostało troszkę rezerw i myślę, iż nad tym będziemy się skupiać. Jak jest stabilnie teraz, to można powoli coś dodawać i wtedy zobaczymy. Sam początek sezonu był trochę zabetonowany, bo dziewczyny były trochę spięte, za bardzo chciały, a teraz je puściło i powinny się rozkręcać - wskazał Bachleda.
Szkoleniowiec mógł być też pod wrażeniem not za styl, które Twardosz dostała w kwalifikacjach. 51,5 punktu w tej serii nie otrzymała żadna inna zawodniczka. - Ania zawsze ładnie lądowała, ale widać, iż te skoki im stabilniejsze, tym ona ma większą pewność siebie i to przychodzi łatwiej - ocenił Marcin Bachleda.
- Liczę, iż sędziowie już mnie zapamiętali, bo potem może po nazwisku będą mi dawać 18 punktów - zażartowała Twardosz. - Ten skok mi się właśnie bardzo podobał. I to lądowanie też było bardzo przyjemne. Na ogół nie mam dużych problemów z telemarkiem. Czasem, wiadomo, jak źle podejdę do lądowania, to widać, ale na ogół w miarę mi to wychodzi. To miłe uczucie zobaczyć, iż zostałam oceniona najlepiej - dodała.
Teraz przed polskimi skoczkiniami kilka dni spokoju, najdłuższa przerwa od początku sezonu. Trener Bachleda mówi, iż będzie można odbyć przynajmniej jeden trening na skoczni, a zawodniczki wreszcie mają chwilę na spędzenie czasu ze znajomymi i rodziną. Potem udadzą się do Klingenthal, gdzie będą rywalizować w kolejny weekend - od 12 do 14 grudnia. Jesienią Twardosz była tam choćby na okładce magazynu wydawanego przez sztab marketingowy obiektu. - Z tego, co wiem, teraz mnie już na niej nie będzie, ale może jeszcze kiedyś - śmiała się skoczkini.
W Niemczech zaplanowano tam kolejne dwa konkursy indywidualne pań. W Wiśle teraz czas na zawody skoczków. W piątek odbędą się treningi i kwalifikacje, a w sobotę i niedzielę po jednym konkursie. Relacje na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

1 godzina temu












