Polskie siatkarki grały z Francją. Zaczęło się od 25:20

4 godzin temu
Polskie siatkarki okazały się najlepsze w towarzystkim turnieju w Koszalinie, wygrywając wszystkie trzy spotkania. W niedzielę okazały się lepsze od Francji, zwyciężając 3:1 (25:20, 21:25, 25:19, 25:23). Z bardzo dobrej strony pokazała się szczególnie Martyna Czyrniańska, ale dużo dobrych momentów miały też Agnieszka Korneluk i Magdalena Stysiak. W końcówce mocno pomogła Malwina Smarzek.
Polki mierzyły się z Francuzkami o końcowy triumf w towarzyskim turnieju o Puchar Prezydenta Koszalina. Biało-Czerwone pokonały w piątek Bułgarski 3:1 i w sobotę Szwedki 3:2. Z kolei Francja najpierw wygrała 3:0 ze Szwecją, a wczoraj z Bułgarią 3:2.


REKLAMA


Zobacz wideo Świętowanie Lecha wymknęło się spod kontroli! Totalne szaleństwo


Cztery sety Polek z Francuzkami, dobry start sezonu
Polskie siatkarki zanotowały bardzo dobre wejście w mecz, gwałtownie wyszły na prowadzenie 7:3. W pierwszych akcjach meczu obiecująco wyglądała zagrywka w wykonaniu Agnieszki Korneluk. Cenne punkty dokładała przy siatce Aleksandra Gryka.
W dalszej części pierwszego seta polskie siatkarki utrzymywały przewagę. Francuzki grały niepewnie w przyjęciu i w ataku. W końcówce nasze zawodniczki wrzuciły wyższy bieg. Zabójczo skuteczne były Martyna Łukasik i Martyna Czyrniańska. Praktycznie we dwie zapewniły wygraną 25:20.


W drugiej partii sytuacja nieco wymknęła się spod kontroli. Francuzki zdecydowanie poprawiły się przy siatce, dużo lepiej grały blokiem. Dzięki niemu wyrobiły sobie przewagę, prowadząc 8:4. Z biegiem czasu notowały coraz większy progres w ofensywnie. To pozwalało im utrzymać te kilka punktów przewagi. W końcówce seta Agnieszka Korneluk i Magdalena Stysiak zdołały doprowadzić do remisu 20:20, ale mocy na więcej nie wystarczyło. Trójkolorowe wygrały seta 25:21, mieliśmy remis 1:1.
Trzeci set to powrót Polek do skutecznej zagrywki, równego przyjęcia i dobrego ataku. W mgnieniu oka mieliśmy na tablicy wyników 8:2, w polu serwisowym brylowała i czarowała Czyrniańska. Francuzki były o kilka kroków z tyłu. Polki nie popełniały żadnego błędu, a ich przewaga tylko rosła. Pod koniec seta wkradło się rozluźnienie, ale nasze siatkarki nie poniosły z tego tytułu dużych konsekwencji. Pewnie wygrały partię 25:19.


Zobacz też: Mają awans! Klub z 45-tysięcznego już może świętować
Czwarty set okazał się decydującym i był najbardziej wyrównany ze wszystkich. Żadna ze stron nie mogła wyjść na prowadzenie większe niż dwoma punktami. Zarówno Polki, jak i Francuzki były skuteczne w każdym elemencie gry i szukały próby zaskoczenia. Po naszej stronie bardzo dobrze grała Czyrniańska, dużo dobrych momentów miały Stysiak i Korneluk.
Trzeba było zmusić Francuzki do kilku błędów w przyjęciu, znaleźć dziurę w bloku. Dzięki temu Polki prowadziły 19:16. Ale rywalki zdołały się podnieść i zbliżyć na jeden punkt. W ostatnich akcjach bardzo mocno pomogła Smarzek, mądrze zachowywała się w atakach, które okazały się kluczowe. Punktowała, przybliżyła do zwycięstwa. Ostatni punkt zdobyła Czyrniańska. Polki wygrały seta 25:23, cały mecz 3:1 i wygrały towarzyski turniej o Puchar Prezydenta Koszalina z kompletem zwycięstw.


To były pierwsze mecze Polek w okresie reprezentacyjnym. Stefano Lavarini i jego sztab dostali mnóstwo materiału do analizy. Nasze zawodniczki polecą do Chin w bardzo dobrych nastrojach na pierwsze spotkania Ligi Narodów. Tam zaczną rywalizację 4 czerwca od starcia z Tajlandią.


Puchar Prezydenta Koszalina, 3. kolejka:
Polska - Francja 3:1 (25:20, 21:25, 25:19, 25:23)
Idź do oryginalnego materiału