Najpierw Roland Garros, teraz Wimbledon - wygląda na to, iż Alan Ważny, lat 18, rozpędził się na dobre. Po wygraniu w juniorskim deblu obu wielkoszlemowych imprez tenisista opowiada teraz o kulisach tej drugiej, o Balu Mistrzów, uroczystej kolacji i Idze Świątek. I dziadku Adamie, któremu ciśnienie skoczyło tak bardzo, iż końcówki finału oglądać nie mógł, wyproszony z pokoju przez babcię.