Siedział w więzieniach w USA i Polsce, jako zawodnik wywalczył złoty medal mistrzostw świata, a na igrzyskach w Sydney, już w roli trenera, pomógł napisać jedną z największych sensacji w historii olimpizmu. Kiedyś kochany, później persona non grata. Biedak, który doszedł do fortuny, by następnie ją przepuścić. - Polska to matka, a Ameryka kochanka. Ducha mam jeszcze ciągle niespokojnego. Czekam, aż zacznę odnawiać polskie zapasy, to mnie jeszcze podnieca i inspiruje. Mam taką potrzebę - mówi w rozmowie-rzece z Interią dziś 69-letni Roman...
Polski mistrz świata ojcem jednej z największych sensacji wszech czasów. Roman Wrocławski: Przeżyłem ten żywioł
olimpiada.interia.pl 2 miesięcy temu
- Strona główna
- Inne dyscypliny
- Polski mistrz świata ojcem jednej z największych sensacji wszech czasów. Roman Wrocławski: Przeżyłem ten żywioł
Powiązane
To już kataklizm. Niespotykany problem BVB przed hitem
1 godzina temu
Polecane
UFL – recenzja. EA Sports FC wreszcie ma konkurenta
32 minut temu
Szybszy start z aktualizacją 1.27.1 – pobierz wcześniej!
45 minut temu
Minecraft 2 jednak nie powstanie. Twórca zmienia zdanie
58 minut temu
Tails of Iron 2 z systemem magii. Szczury opanują żywioły
1 godzina temu