Kamil Majchrzak w poprzedni czwartek odniósł jeden ze swoich największych sukcesów w ostatnich latach. Polak po pasjonującym meczu ograł dziewiątą rakietę świata, Karena Chaczanowa, i awansował do trzeciej rundy US Open. Po spotkaniu 29-latek podszedł do kibiców, żeby rozdać autografy i porobić sobie z nimi zdjęcia. Jeden z młodych fanów miał otrzymać od niego czapkę z daszkiem, którą nosił Majchrzak podczas meczu. Wtedy ta została ukradkiem zabrana przez dorosłego mężczyznę stojącego obok chłopa.
REKLAMA
Zobacz wideo Ulubiona piłkarka Amandy Moury Pietrzak? "Córka Dennisa Rodmana jest bardzo twarda, inspiruje mnie"
Antybohater US Open zabrał głos. Próbuje przepraszać
Wideo z tej sytuacji stało się "viralem" i obiegło nie tylko polskie, ale amerykańskie i światowe media. Internet tymczasem błyskawicznie zidentyfikował mężczyznę. Okazał się milioner-przedsiębiorca Piotr Szczerek. Co więcej, okazało się, iż jego firma, Drogbruk, pełni funkcję... sponsora Polskiego Związku Tenisowego. Oburzeni kibice zwrócili uwagę, iż antybohater US Open nie miałby problemu z załatwieniem sobie dziesiątek czapek z podpisem najlepszych tenisistów w kraju, a mimo tego zdecydował się "obrabować" nikomu winnego chłopca.
Kamil Majchrzak zareagował na całe zamieszanie błyskawicznie. Poprosił fanów o odnalezienie młodego kibica. Następnie spotkał się z nim i wręczył mu inną czapeczkę. Wizerunek Szczerka natomiast legł w gruzach, a jego firma zaczęła być bombardowana negatywnymi recenzjami w świecie.
Przedsiębiorca postanowił na to zareagować. Opublikował w sieci oświadczenie (oto jego cała treść):
"Popełniłem poważny błąd. W emocjach, w tłumie euforii po zwycięstwie, byłem przekonany, iż tenisista podaje czapkę w moim kierunku – dla moich synów, którzy prosili wcześniej o autografy. To błędne przekonanie sprawiło, iż odruchowo wyciągnąłem rękę. Dziś wiem, iż zrobiłem coś, co wyglądało jak świadome odebranie pamiątki dziecku. To nie była moja intencja, ale to nie zmienia faktu, iż zraniłem chłopca i zawiodłem kibiców. Czapka została przekazana chłopcu, a przeprosiny rodzinie. Mam nadzieję, iż chociaż częściowo naprawiłem wyrządzoną krzywdę" - czytamy.
Przy okazji Szczerek podkreślił też, iż w poprzednich dniach ani on, ani jego żona czy prawnicy, nie komentowali powstałego zamieszania. Krążące po sieci screeny oraz wypowiedzi mają być "fejkami".
ZOBACZ TEŻ: Zmarnowała 8 piłek meczowych na US Open. Wtedy wkroczył jej 5-letni syn
Kamil Majchrzak odpadł już z US Open. Polak był zmuszony skreczować pojedynek w trzeciej rundzie z Leandro Riedim z powodu kontuzji.
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU