Wisła Puławy od czterech lat gra na poziomie II ligi. Choć może bardziej precyzyjnym określeniem byłoby powiedzenie, iż grała. Klub mający swoją siedzibę przy ul. Haukego-Bosaka 1 nie wyszedł na boisko w niedzielę 2 marca. Meczu z KKS-em Kalisz nie było.
REKLAMA
Zobacz wideo Zachowanie Goncalo Feio wzbudza skrajne emocje. Kosecki: Trenerowi Legii nie przystoi takie zachowanie
Wielkie problemy drugoligowca. Koniec bliski?
O tym, iż sytuacja klubu z Puław jest trudna, pisał już dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Grzegorz Rudynek. - Wysiłki koncentrują się głównie na spłacie zaległości, by PZPN odwiesił licencję na grę w II lidze. Pod koniec stycznia dowiedzieliśmy się, iż wszystko zmierza w dobrą stronę. Dwóch odjętych punktów przez PZPN (za długi) nikt jednak nie odda - informował w papierowej wersji "Skarbu Kibica".
Ostatecznie pod koniec lutego w Puławach powodów do euforii było jeszcze mniej. Wisła w przeciwieństwie do reszty ligi nie wróciła na ligowe boiska. Jej niedzielny mecz z KKS-em Kalisz został odwołany, a piłkarze z Wielkopolski otrzymali walkower.
Czy w następnych kolejkach sytuacja się powtórzy, czy może Wisła Puławy wróci do rywalizacji? O szczegółach dla TVP Sport powiedział trener drużyny Maciej Tokarczyk.
Czytaj także:
Burza wokół Cristiano Ronaldo. Ambasada Iranu przerwała milczenie
"Nasza sytuacja jest bardzo trudna. Można ją porównać do walki bokserskiej. Jesteśmy już po jednym knockdownie, gdy na początku roku dostaliśmy karę odjęcia dwóch punktów, a nasza licencja została zawieszona. Wywalczyliśmy te punkty na boisku i jestem świadomy zaległości, ale ze sportowego punktu widzenia bardzo żałujemy tej kary" - rozpoczął szkoleniowiec. Dodał, iż w klubie pracowano, aby rozpocząć rundę od pierwszego meczu.
PZPN ujawnia ws. Superpucharu Polski. Historyczna rewolucja
"Ten walkower jest jak drugi knockdown. Czekamy na ruchy prezesa oraz zarządu i od tych działań zależy, czy rozegramy najbliższy mecz z Hutnikiem Kraków. Czujemy się gotowi do rundy i najgorsze jest to, iż nie mogliśmy się sprawdzić na tle rywala. Pozostaje nam czekać i myślę, iż najbliższe dni będą kluczowe" - przyznał trener.
Tokarczyk zwrócił uwagę, iż przed klubem z województwa lubelskiego trudny czas.
"Czy czujemy się oszukani? To duże słowo. Na pewno czujemy wiele negatywnych emocji. Po to pracowaliśmy, jednoczyliśmy zespół i szliśmy w jednym kierunku, aby pokazać to na boisku. Podnieśliśmy się po pierwszym ciosie i z dużym entuzjazmem podeszliśmy do okresu przygotowawczego oraz gier kontrolnych. Zobaczymy, jak poradzimy sobie z tym drugim ciosem. To na pewno wpływa negatywnie na pewność siebie i poczucie skuteczności klubu. Kolejny walkower może być czynnikiem, który sprawi, iż już się nie podniesiemy" - skwitował, dodając, iż w czeka na pozytywne informacje dotyczące przyszłości.
Wisła Puławy zajmuje 12. miejsce w ligowej tabeli. Do tej pory zgromadziła 20 punktów. Według terminarza jej kolejnym rywalem powinien być Hutnik Kraków. Mecz zaplanowany jest na 9 marca na 12:30 w Puławach. Czas pokaże, czy się odbędzie.