Ewa Pajor w latach 2015-2024 była zawodniczką Wolfsburga, a teraz wróciła do Niemiec, by zagrać z tym zespołem w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń. Napastniczka FC Barcelony po środowym wieczorze ma powody do zadowolenia, bo jej zespół zwyciężył 4:1, a ona sama miała spory wkład w ten triumf. To ona oddała strzał, po którym piłka odbiła się od obrończyni rywalek i dała Barcelonie prowadzenie 1:0. Zauważyli to hiszpańscy dziennikarze.
REKLAMA
Zobacz wideo Robert Lewandowski podjechał przed hotel i się zaczęło
W Hiszpanii zauważyli to, co zrobiła Ewa Pajor. Tak piszą po meczu FC Barcelony
Pajor zagrała niezłe zawody, chociaż zakończyła je bez gola, a asystę przy trafieniu koleżanki odebrał jej spalony. W Hiszpanii oceniają jednak Polkę bardzo pozytywnie. "Bezczelna" - napisało o niej "Mundo Deportivo". Dlaczego? "Pomimo jego udziału przy golu na 1:0, UEFA ostatecznie przyznała bramkę obrończyni gospodarzy Dijkstrze, jako samobójczą. 'Pokłóciła się' ze swoimi byłymi koleżankami z drużyny" - czytamy dalej o napastniczce. "Kłótnia" w tym przypadku oznacza oczywiście zwycięstwo nad dawnym zespołem.
Więcej o napastniczce napisał portal "El Dia". "Ewa Pajor wróciła do Wolfsburga i po raz pierwszy wyszła na boisko Volkswagen Areny w koszulce Barcelony. To nie był łatwy moment, pozostało wiele wspomnień, ale napastniczki, jak zwykle, bawiły się świetnie" - czytamy. "Przed dawnym zespołem była sobą. Tą Ewą, którą znają w Niemczech i ekscytują się w Barcelonie. To ona sprowokowała pierwszą bramkę" - czytamy dalej.
Z kolei portal articulo14.es zauważył, iż po golu Polka oddała szacunek dawnej drużynie. "Napastniczka rzuciła się do Dijkstry i wywalczyła piłkę, dzięki czemu holenderska obrończyni umieściła ją w siatce. Pajor nie chciała świętować z szacunku do tego, co robił dla niej niemiecki zespół" - opisano zachowanie kapitanki reprezentacji Polski.
"Pajor miała okazję strzelić gola, ale to Dijkstra umieściła piłkę w siatce, próbując zatrzymać Polkę. Później napastniczka mogła trafić jeszcze raz, ale chciała być zbyt koleżeńska i znaleźć w polu karnym Salmę" - opisano występ snajperki w katalońskim dzienniku "Sport".
FC Barcelona wygrała 4:1, a Pajor na bramkę przeciwko byłej drużynie będzie musiała poczekać co najmniej do 27 marca. To właśnie na ten dzień zaplanowano rewanż, którego gospodyniami będą zawodniczki z Katalonii.