Prawie osiem lat temu Karolina Riemen otarła się o śmierć. Nie po raz pierwszy w swoim życiu. W marcu 2017 roku miała koszmarny wypadek na treningu ski crossu w Sierra Nevada przed mistrzostwami świata w narciarstwie dowolnym. Doznała urazu czaszkowo-mózgowego. Długo przebywała w śpiączce. Sytuacja była beznadziejna, ale stał się cud. Polka nie dość, iż wróciła do nart, to jeszcze walczyła o występ w zimowych igrzyskach olimpijskich. Jej historia zainspirowała filmowców. Z propozycją zrobienia filmu o jej karierze zgłosił się Warner Bros.