"Policzyli" do czterech! Deklasacja w meczu naszych rywali

2 godzin temu
Reprezentacja Holandii pokonała w Amsterdamie Finlandię 4:0 i przybliżyła się do awansu na przyszłoroczne mistrzostwa świata. Polscy kibice mieli okazję obejrzeć pokaz siły holenderskiej reprezentacji, która już w listopadzie przyjedzie do Warszawy. Niekwestionowaną gwiazdą spotkania został Memphis Depay.
Reprezentacja Polski w niedzielny wieczór rozegra kolejne spotkanie w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata. Tym razem Biało-Czerwoni zmierzą się na wyjeździe z Litwą. Kibice, których uwaga w niedzielny wieczór skoncentruje się na wydarzeniach w Kownie, mogli śledzić bezpośrednie starcie w naszej grupie. W Amsterdamie doszło do meczu Holandii z Finlandią.

REKLAMA







Zobacz wideo Reprezentacja Polski ma następcę Lewandowskiego? Żelazny: Zmierzamy w czarną dziurę



Holandia gromi Finlandię. Grali w "polskiej" grupie
Holendrzy przystępowali do tego spotkania jako lider grupy G, mając na koncie 13 punktów. Finlandia wierzyła, iż uda się pójść w ślady Polski, która we wrześniu zremisowała w Rotterdamie z Holandią 1:1. Finowie przed niedzielnym meczem mieli 10 punktów - tyle samo, co Biało-Czerwoni.


Zarówno Holendrzy, jak i Finowie mieli także w pamięci to, co zdarzyło się 7 czerwca w Helsinkach. Zespół prowadzony przez Ronalda Koemana bardzo szybko, bowiem w 23 minuty rozstrzygnął wynik tamtego spotkania na swoją korzyść. Do siatki Finów trafiali Memphis Depay i Denzel Dumfries.


Już od pierwszych minut niedzielnego spotkania widać było, która reprezentacja jest zdecydowanym faworytem. Holendrzy rozpoczęli od mocnego uderzenia. W 8. minucie Donyell Malen otrzymał piłkę od Memphisa Depaya przed polem karnym, odwrócił się i uderzył zza szesnastki. Strzał próbował jeszcze zatrzymać Jesse Joronen, ale futbolówka przełamała jego ręce i wpadła do siatki.






W 17. minucie było już 2:0. Znów w roli asystującego wystąpił Depay. Dośrodkował w pole karne, a tam najsprytniejszy okazał się Virgil van Dijk i efektownym szczupakiem podwyższył prowadzenie.









Kapitan do przerwy mógł zdobyć jeszcze jednego gola, gdy dobijał strzał Jurriena Timbera, który zatrzymał się na poprzeczce. Ostatecznie na 3:0 trafił jednak rozgrywający świetny mecz Depay. Rekordzista Holandii pod względem liczby goli wykorzystał rzut karny podyktowany za zablokowanie ręką strzału Malena.






O drugiej połowie można powiedzieć tyle, iż się odbyła. Holendrzy w pełni kontrolowali przebieg meczu, nie musieli forsować tempa, a Finowie praktycznie nie pojawiali się pod bramką przeciwników. W 84. minucie spotkania drugie 45 minut od zapomnienia ocalił Cody Gakpo. Skrzydłowy Liverpoolu pięknym strzałem pokonał Joronena i ustalił wynik na 4:0.
Holandia w listopadzie rozegra dwa ostatnie mecze tych eliminacji. 14 listopada zagra w Warszawie z Polską, a trzy dni później zmierzy się w Amsterdamie z Litwą. Finom do rozegrania pozostanie już tylko jeden mecz eliminacyjny - 14 listopada u siebie z Maltą.

Holandia 4:0 Finlandia (3:0)
Gole: Donyell Malen' 8, Virgil van Dijk' 17, Memphis Depay' 38k, Cody Gakpo' 84
Holandia: Verbruggen (gk) - Dumfries, Timber (62' van Hecke), van Dijk (k), van de Ven (71' Ake) - Gravenberch (46' Reijnders), De Jong, Kluivert - Malen, Depay (62' Weghorst), Gakpo
trener: Ronald Koeman
Finlandia: Joronen (gk) (k) - Alho (60' Peltola), Stahl, Tenho, Koski, Lahteenmakki - Antman (70' Kallman), Kairinen, Vaananen (60' Lod), Keskinen (70' Pohjanpalo) - Walta (81' Skytta)
trener: Jacob Friis
Johan Cruijff Arena, Amsterdam
sędziował: Slavko Vincić (Słowenia)
żółte kartki: Ville Koski, Matti Peltola
Idź do oryginalnego materiału